Kolorowe umilacze

Właśnie wyszłam z Praktikera a tam zauważyłam takie cudo. Pozostałość z świątecznych prezentów. Szkoda tylko, że kubki nie są większe, bo preferuję pół litrowe :) ale zawsze to miła odmiana - napić się pysznej czekolady...

Lubicie takie gadżeciki? Rozświetlające szare dni

Mała zapowiedź kosmetyków uzdrowiskowych

Między uczelnią, a dostarczaniem paczek a potem pracą wstąpiłam chwilowo do domu =)
A tam czekała na mnie paczka, którą miałam dostać dopiero po świętach.
A w niej:
*mineralny szampon zdrojowy
*mineralna odzywka zdrojowa
*żel siarczkowy do ciała
*buskie SPA siarczkowe do kąpieli
*agda plus

W borowinie zakochałam się od pierwszej kąpieli i mam nadzieję, że z tymi kosmetykami będzie identycznie =)
Recenzji możecie się spodziewać za za kilka tygodni.

Brilliant - prawdziwy brylancik

Muszę przyznać, że lakiery do paznokci traktowałam trochę po macoszemu. Niestety na zajęciach wymagane są krótkie paznokcie, a moje na dodatek są bardzo kruche i łamliwe więc starałam się je tylko w miarę opiłowywać i czasem malowałam jakimiś nudziakami by ich marna długość nie rzucała się w oczy.
Aż nastąpiła moja mentalną przemiana której sprawcą jest ten oto prześliczny lakier, który skradł moje serce.
 Srebrno-grafitowy odcień z różowo-srebrno-perłowymi drobinkami =)
Wystarczą 2 warstwy dla pełnego krycia i idealnie równej powierzchni, nawet przy mniej równej płytce paznokcia.
Trwałość około 3-4 dni. Po 5 dniach miałam wytarte końcówki.
Jest to jeden z niewielu lakierów które uważam, że ładnie wyglądają przy krótszej płytce paznokcia.
Kolejnym plusem jest bardzo szybkie wysychanie! 
Paznokcie maluję 2 warstwami w mniej więcej 5-10 minutowym odstępem.

Ja jestem nim zachwycona!
A Wy? Używałyście lakierów mariza?

Jeśli jesteście nim równie zachwycone, to zapraszam do kontaktu z Panią Grażyną i odwiedzenia tych stron:

Marcowy Shinybox

Cześć kochane, wczoraj wróciłam dość późno, ale czekające w domu 2 pudełeczka Shinybox zrekompensowały mi cały dzień na uczelni.
Jestem zadowolona, że trafiły do mnie te konkretne produkty,bo wersji było dużo.

1. Body butter - Delia kremów i balsamów u mnie pod dostatkiem więc pewnie trafią w dobre rece przy najbliższych urodzinach czy imieninach
2. Maseczka do twarzy - Oriflame  będąc od daaawna konsultantką oriflame znam te produkty, maseczki jakiś czas temu używałam i były bo były, ale nie byłam jakoś bardzo zadowolona. Cena promocyjna to zazwyczaj 9,90zł
3. Potrójna pomadka do ust - Oriflame miałam jej wcześniejszą wersję w delikatnym beżowo- brzoskwiniowym odcieniu i byłam zadowolona. Niestety kolory dość mocne więc będę ich używała raczej sporadycznie, chociaż wiele osób mnie namawia bym przekonała się do mocnych wyrazistych ust.
4. Cień COLOR TATOO  - MAYBELLINE kolory wydają się być ciekawe, ale jeszcze nie używałam. Na wiosnę i lato w sam raz-będzie można poszaleć
5. Miniaturka lakieru OPI mi trafił się kolor czerwony i fioletowy niestety czerwony ma pędzelek w trzy światy więc będę musiała używać innego by pomalować nim paznokcie

Z pudełka jestem w miarę zadowolona, chociaż tą maseczkę z Oriflame można by zastąpić produktem innej firmy. No i popsuty pędzelek w lakierze tez mnie trochę zniechęcił.

A Wy, zamówiłyście marcowy Shinybox? Jesteście zadowolone?

Wuta Kamille Glicerynowy krem do rąk intensywnie nawilżający

O kremach do rąk pisałam wielokrotnie, tym razem chciałam Wam pokazać krem w którym zakochała się moja mama.


Opis producenta:

Wuta Kamille Glycerine Handcream Triple Action
Glicerynowy krem do rąk o potrójnym działaniu
Krem do rąk silnie nawilżający o potrójnym działaniu wygładzającym i pielęgnującym. Zawiera kombinacje składników:
rumianek - działanie pielęgnujące,
gliceryna - wygładza, nawilża i uelastycznia skórę,
silikon - działanie ochronne.
pojemność 100 ml
cena 19,99 zł

Moja opinia:

Jak wspomniałam na początku, w tym remie zakochała się moja mama.
Ze względu na to że ma dość częsty kontakt z chemią która bardzo wysusza dłonie, to większość kremów daje tylko chwilowy efekt. W typ przypadku jest kompletnie inaczej.
Nawilżenie utrzymuje się przez 2-3 dni.
Ja zazwyczaj 2 razy w tygodniu tuż przed pójściem spać smaruję dłonie większą ilością kremu, następnie wkładam dłonie w foliowe woreczki i pod kołdrę. Rano dłonie są delikatne, nawilżone a przede wszystkim natłuszczone. Kilku krotnie posmarowałam nim również stopy i byłam bardzo miło zaskoczona, rano były delikatniejsze, szczególnie pięty.
Jeśli chodzi o wydajność to jednorazowo zużywam około stołowej płaskiej łyżki. Krem wchłania się bardzo szybko i przez kolejną godzinę pozostawia bardzo delikatny film na skórze. Pachnie bardzo delikatnie, jakby rumiankowo, lecz zapach utrzymuje się nie dłużej niż godzinę
Jeśli macie problemu z przesuszonymi dłońmi, ten krem będzie idealny, szczególnie stosowany jako maska na noc.

Skład: 

 Aqua (Water), Glycerin, Hydrogenated Palm Glycerides, Dimethicone, Cetearyl Alcohol, Ethylhexyl Palmitate, Sodium Cetearyl Sulfate, Propylene Glycol, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Bisabolol, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Limonene


Krem możecie zakupić w sklepie beautyfanatic do którego serdecznie zapraszam

Domowe sanatorium

// Pisałam ten post 4 godziny, a podczas dodania zdjęć mój laptop zwariował więc dzielę się z Wami moimi przemyśleniami, a w ciągu kilku dni jak tylko go zreanimuję to dodam zdjęcia i możecie również spodziewać się krótkiego filmiku :) //


Tym razem tytuł już poprawny. A ja ze skupieniem biorę się za spisanie moich odczuć na temat pewnego śmierdziuszka :) , bo tak została nazwana borowina przez moje przyjaciółki.
Trochę tego jest, ale ten produkt jest wart miliona słów...
ale nie macie się co przejmować, jest ich tu troszkę mniej ;)

Opis producenta:

             Od dawna planowany wyjazd do uzdrowiska?
               Kąpiel borowinowa w Twoim domu!
                           borowina SPA to:
*Unikalny produkt uzdrowiskowy z Buska-Zdroju wytwarzany w standardzie leku
*Emulsja do kąpieli wytwarzana z czystej mikrobiologicznie borowiny
*Produkt na bazie zagęszczonego wodnego wyciągu borowinowego
Kąpiel borowinowa relaksuje, zmniejsza napięcie, rozluźnia i redukuje uczucie ociężałości nóg.
Kąpiel borowinowa, z dodatkiem borowiny SPA, wykazuje następujące, znajdujące potwierdzenie w badaniach, działanie na skórę:
*Wyraźnie wygładza (zmniejsza przymieszkowe rogowacenie naskórka),
*Uelastycznia naskórek,
*Nawilża i sprawia, iż skóra jest przyjemna w dotyku
*Poprawia ogólny wygląd skóry ciała
Łatwa i wygodna w stosowaniu (bardzo dobrze rozpuszcza się w wodzie) przedłuża kurację sanatoryjną w warunkach domowych. Nie brudzi ciała ani nie pozostawia osadów na wannie po spłukaniu wodą.

Skład: 

Aqua dest., Peat extrat, PEG 7 Gliceryl Cocoate, 1,2 Propanodiol, Pinus silvestris, Methylocelulose, PEG 40 Hydrogenated Castor Oil, Phenonip.
Aqua dest. - destylowana woda
Peat extrat - ekstrakt z borowiny (zagęszczony)
PEG 7 Gliceryl Cocoate - substancja emolgująca i natłuszczająca
1,2 Propanodiol (glikol propylenowy) - substancja nawilżająca
Pinus silvestris - olejek z sosny działający antyseptycznie
Methylocelulose - emulgator
PEG 40 Hydrogenated Castor Oil - emulgator
Phenonip - konserwant

Aktywne składniki i działanie borowiny:
Nie każdy z nas był już w sanatorium więc chciałam zacząć od opisania po krotce aktywnych składników borowiny. Zacznę od kwasów humusowych które mają działanie rozpulchniające, następnie kwasy huminowe które to dają borowinie właściwości lecznicze. To właśnie kwasy huminowe działają przeciwzapalnie, przeciwbólowo, przeciwobrzękowo i  pobudzają mięśnie gładkie, rozszerzają naczynia krwionośne czyli sprawiają że nasze ciało się rozluźnia i poprawia się krążenie krwi. Są stosowane w profilaktyce i leczeniu przy dolegliwościach układu ruchu. Fulwokwasy mają właściwości bakteriostatyczne  antyoksydacyjne i stymulują procesy regeneracji skóry. Kolejnym składnikiem są jony wapnia, magnezu, jodu i potasu czyli duża dawka makro i mikroelementów potrzebnych naszemu organizmowi do prawidłowego funkcjonowania. Kolejną czynną substancją są coraz częściej stosowane w kosmetyce fitohormony które naturalnie pobudzają sekrecję czyli wydzielanie hormonów  co prowadzi również do łatwiejszego wydalania toksyn z organizmu, pobudzenia produkcji kolagenu, działają również antyoksydacyjnie i łagodzą dolegliwości podczas menopauzy i dodają energii.
Miejscowe przegrzanie tkanek powoduje zwiększenie metabolizmu komórek, dodatkowo rozpulchnianie skóry przez kwasy humusowe pozwala na przenikanie przez warstwę rogowa naskórka do głębszych warstw przez kwasów huminowych które resorbują czyli 'wyciągają' ze skóry produkty uboczne przemian materii. Zmniejsza zakwasy po treningach i relaksuje.

Sposób użycia:
Do czystej szklanki wlewamy od 50 do 100 ml produktu
szklankę ustawiamy pod kranem z bieżącą dość ciepła wodą, tak by ta wpadając do szklanki rozpuszczała i mieszała się z borowiną. Oczywiście z czasem wszystko zacznie nam bokiem wypływać wprost do wanny.
Woda powinna mieć kolor bardzo delikatnej rozwodnionej herbaty.
Czas takiej kąpieli to 25-30 minut.

Przeciwwskazania: 
ostre stany zapalne.
niewydolność krążeniowa i oddechowa
miażdżyca
zakrzepy
nadciśnienie i niskie ciśnienie krwi.
niedokrwistość.
cukrzyca.
zaburzenia troficzne (odżywcze) i zapalne skóry.
zaburzenia czucia i ciepłoty

Moja opinia:
Uwielbiam borowinowe kąpiele i zakochałam się w nich od pierwszego wrażenia.
Ciepła kąpiel rozluźniająca nasze ciało dodatkowo pobudzająca zmysły leśnym zapachem.
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam zapach lasu, szczególnie po deszczu, lecz moje znajome stwierdziły, że niezły z niego śmierdziuszek. Zapach jest dość intensywny, co wzmaga ciepła woda i utrzymuje się do 2-3 godzin na skórze, lecz jest delikatniejszy.
Jeśli chodzi o działanie to przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Wracając po męczącym zabieganym dniu pełnym stresu kładę się do wanny i czuję jak mój organizm się uspokaja, mięśnie rozluźniają i oczyszcza się umysł. Przedborowinową kąpielą warto wziąć szybki prysznic i zrobić peeling, który zetrze martwy naskórek i pozwoli efektywniej działać borowinie. 

Skóra po takiej kąpieli jest delikatna i nawilżona. Ja podczas leżenia w wannie brałam odrobinę borowiny i wmasowywałam ją w twarz po czym zmywałam wodą. Skóra twarzy po takiej a'la maseczce jest delikatniejsza, elastyczniejsza i promienna.
Moim zdaniem jest to idealny sposób na cotygodniowa relaksującą kąpiel
Butelka o objętości 500ml starcza na 5-7 zabiegów i kosztuje około 30zł czyli koszt jednego zabiegu to od 4 do 6zł. 

Jeśli jesteście zainteresowani borowiną SPA do kąpieli to zapraszam na stronę producenta KLIK-KLIK
Borowinę SPA możemy kupić w każdej aptece, nawet jeśli akurat jej nie ma to możemy poprosić o jej zamówienie i odebrać na drugi dzień.

A teraz łapki w górę, komu przydała mi się odprężająca kąpiel  :)

Ps. Już niedługo pokażę Wam jeszcze jedno zastosowanie tej borowiny a mianowicie maskę z borowina na włosy ;)

Sok aloesowy

Krzystając z kapryśnego telefonu melduję że w SUPER-PHARM (manufaktura, ale podobno w innych też) jest promocja litrowego soku Aloes Prima za 11,99%.
Jeśli chodzi o skład to w 99,7% jest to czysty sok, więc na prawdę warto.
Już mam parę pomysłów na jego wykorzystanie, ale tym podzielę się z Wami po reanimacji mojego laptopa ;)

Człowiek chce dobrze, a...

Po 4 godzinnym pisania posta komputer odmówił mi posłuszeństwa i stwierdził, że czas na urlop.
Mam nadzieję, że w weekend uda mi się znaleźć kogoś kto pomoże mi go ożywić.

Domowe... no właśnie. Co?

Coś ostatnio jestem troszkę roztargniona :)
Klikam w miejsce wpisania tytułu posta jednocześnie oglądając TV po czym zerkam a tam "Domowe krematorium". Haha
Ok czas na skupienie i biorę się za pisanie!
Jesteście ciekawe o czym będzie dzisiaj? :P

Matujący krem do twarzy z białą herbatą

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kremu który stosuję co rano od ponad miesiąca.
Jesteście ciekawe moich spostrzeżeń?
Opis producenta:
Krem o lekkiej konsystencji z ekstraktem z białej herbaty zapewnia skórze optymalne nawilżenie i odżywianie. Działa tonizująco, ściągająco i przeciwzapalnie. Dzięki lekkiej konsystencji i czynnikom matującym zapobiega nadmiernemu przetłuszczaniu i błyszczeniu się skóry.
cena: 6,20 zł / 50 ml

Moja opinia:
Krem przepięknie pachnie tak naturalnie a zarazem czuć herbacianą nutę która jest bardzo przyjemna.
Proste opakowanie czyli standardowy słoiczek z którego nic się nie wylewa, osobiście nie jestem zwolenniczką wsadzania palców do pojemników więc korzystam z szpatułki do wosku, by nie wprowadzić do kremu żadnych bakterii, by był dłużej świeży.
Konsystencja jest moim zdaniem, jak dla kremu na dzień który używam pod podkład jest idealna, niezbyt gęsta , niezbyt leista, przypomina mi mleczko białego koloru. Jeśli chodzi o działanie to nawilżanie było wyczuwalne i utrzymywało się cały dzień, natomiast jeśli chodzi o zmatowienie skóry to utrzymywało się 2-3 godziny
Krem stosuję ponad miesiąc dzień w dzień i zużyłam niecałą połowę opakowania, a nie żałuję go sobie ponieważ rano moja skóra jest chłonna jak gąbka.


Jeśli szukacie kremu na co dzień który nawilży wasza skórę i będzie idealny pod podkład to moim zdaniem jest do strzał w dziesiątkę, może nie matowi na zbyt długo ale nawilża, nie zapycha jest dajny i tani


 Jeśli chcielibyście zacząć swoją przygodę z firmą Mariza to macie 3 możliwości:
1. Zostać Klientem Bezpośrednim i kupować dla siebie z 30% zniżką
2. Zostać Konsultantką i zająć się sprzedażą katalogową ( katalog bezpłatny otrzymasz darmową przesyłką do domu pocztą ) - zarabia się 30% z każdego sprzedanego produktu
3. Zostać menagerem i zająć się rozbudową sieci - uzyskuje się dochód stały ( + premie i bonifikaty w zależności od wielkości sieci )
Uważam że warto spróbować bo nic się nie traci a rejestracja jest całkowicie darmowa i bez jakichkolwiek zobowiązań.
Jeśli jesteście zainteresowane kosmetykami mariza to zapraszam do odwiedzenia tych stron:
http://grazyna.klubmariza.pl/
http://www.mariza-kosmetyki.eu/

Domowy sposób depilacji woskiem twardym

Przychodzę dzisiaj do Was z moim pierwszym filmikiem.
Wracając z Warszawskich targów obiecałam Agnieszce, że pokażę jej łatwy sposób na rozpuszczenie wosku bez użycia specjalnych urządzeń i brudzenia połowy mieszkania.


Twardy wosk ze względu na niższą temperaturę nadaje się do depilacji delikatniejszych części ciała takich jak twarz (łuk brwiowy, wąsik) pachy czy bikini. Wosk po rozpuszczeniu powinien przypominać nam płynny miód. Jeśli korzystamy z urządzeń to podgrzewają one wosk do konkretnej temperatury, natomiast jeśli robimy to w inny sposób to najlepiej przed nałożeniem wosku na twarz nałożyć go np na rękę i sprawdzić czy nie jest zbyt gorący i nie parzy.

Pewnie zdziwicie się dlaczego wykorzystałam puszkę po CocaColi ;)
Puszkę możemy bardzo łatwo rozciąć, więc nie musimy używać miski która potem będziemy czyścić całe wieki, a dodatkowo aluminium bardzo szybko się nagrzewa, więc będzie szybciej.

Dlaczego kąpiel wodna?
Kąpiel wodna pozwala nam powoli i równomiernie rozgrzać wosk. Oczywiście możemy umieścić puszkę nad palnikiem i wosk podgrzał by się dużo szybciej, ale jednocześnie byłby za gorący i mogłybyśmy się poparzyć.

Koszt krążka twardego wosku to około 1,50zł -2zł, starczy nam on spokojnie na 2-3 krotną depilację łuku brwiowego albo wąsika.
Zapraszam do oglądania:)


Chwalipięta

Czas wrócić do żywych. Wczorajszy dzień był chyba jednym z najbardziej stresujących w tym roku. Ale się udało. Możecie być że mnie dumne :)
Anatomie zaliczyłam na 95% niestety zrobiłam jeden błąd i napisalam 'prawa przegroda' zamiast ' prawa przegroda serca'. Fizjologie udało mi się zaliczyć na 4 i jak dowiedziałam się jaką mam ocenę, to popłakałam się ze szczęścia.
Czekają mnie jeszcze 3 godziny w pracy, potem szybko do domku, by odespać i nabrać sił na jutrzejsze recenzowanie i kręcenie filmiku ;)

Ps. wygrałam rozdanie na blogu http://pustkawportfelu.blogspot.com i jestem bardzo ciekawa tej niespodzianki ;)

A może by tak...

Wracając z targów wpadłam na pomysł by nakręcić swój pierwszy filmik.
Chciałabym podzielić się z Wami trochę udomowionym sposobem woskowania, który pozwoli nam na zaoszczędzenie pieniążków potrzebnych na zakup sprzętu a będzie równie łatwy i efektowny.

Sprawdziłam dzisiaj mój aparat i o dziwo w miarę kręci, nawet w HD :P
więc w weekend wezmę się za kręcenie.

Niestety do piątku niestety czeka mnie stresująca nauka fizjologii i anatomii, ale jak tylko zdam to...  będę skakała z radości i....

Jesteście ciekawe mojego pomysłu?
trochę się boje, bo będzie to mój pierwszy filmik ;)
Może zaproponujecie mi jakieś programy do obróbki filmów?
 bym mogła wyciąć moja yyyy aaaa ooooo haha

Ps. stres objawia się u mnie ostatnio głupawką :)

Liebster Awards

Zostałam nominowana do Libster Awords przez Elę z bloga Ela maluje i Małą mii jest to moja pierwsza nagroda i tag, ale pomyślałam, że tyle mnie nie było więc podzielę się z wami paroma faktami dotyczącymi mojej osoby mojej osoby


'Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.'



Pytania od Eli

1. Twój kosmetyk do zadań specjalnych to...?
To podkład MAP 2NB który sprawia że moja skóra mimo wieeeeeelu niedoskonałości  wygląda w miarę normalnie, jeśli można tak to nazwać, ponieważ super kryje, neistety nie mogę używać go zbyt często ponieważ jest dość ciężki

2.  Szminka czy błyszczyk?
Błyszczyk, za dnia stawiam  na coś delikatnego.

3. Ulubiona marka kosmetyczna?
Oj joj i tu mogłabym wymieniać, chyba nie mam takiej jednej ulubionej ponieważ staram się nie ograniczać i testować przeróżne marki, ostatnio zakochałam się w Balei - super żele do ciała, Sulphur - o borowinie do kąpieli mogłabym mówić i mówić, Mariza - super lakiery do paznokci i świetnie napigmentowane cienie

4. Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie?
Jak widać, blog przeplatany jest kulinarnymi postami i to jest jedna z moich pasji, czasami myślę że mogłabym zamieszkać w kuchni

5. Ulubiona pora roku?
Zdecydowanie lato, ew późna wiosna. Uwielbiam jak jest ciepło, nie muszę zakładać na siebie 15 podkoszulek by nie zamarznąć. Ptaszki śpiewają, kwiaty kwitną...

6. Największe marzenie?
Od małego marzy mi się zostać doktorem, a że nie nadaję się na lekarza to chcę by był to stopień naukowy, może kiedyś będę mogła przed imieniem dopisać dobie dr ;)
A drugie marzenie, sama nie wiem skąd ale już od dawna marzy mi się praca w laboratorium chemicznym.

7. Ulubiona książka?
Napisz do mnie  i Wróć do mnie - Daniel Glattauer  - przeczytałam jednym tchem niedawno i bardzo mi się spodobały, miłe lekkie, przyjemne, pisane w formie maili, aż smutno mi się zrobiło gdy skończyła mi się druga część i musiałam sie z nimi rozstać

8. Twój codzienny makijaż to...?
Delikatny podkład, puder fiksujący, beżowo-cielisty cień na całej powiece, czasem brązowa kreska i tusz do rzęs, zazwyczaj rano jestem tak rozbiegana że 

9. Kto jest Twoim makijażowym autorytetem?
Moim makijażowym autorytetem jak już nie raz wspominałam jest Agnieszka z bloga Agowe petitki,  której makijaże moim zdaniem są idealnie dopracowane, sfotografowane, a kolory współgrają - ach nic tylko podziwiać!
Przemiła kobieta mająca w sobie tyle pasji i ciepła, zawsze służąca dobrą radą.

10. Ulubiony zapach (nie musi to być nazwa perfum)?
Zapach drożdżowego ciasta z kruszonką mojej babci który wiąże z sobą wiele wspomnień..

11. Za 10 lat widzisz siebie jako...?
Panią w białym kitlu, goglami na oczach i gumowymi rękawicami ;P pracującą w laboratorium, może kosmetyków, kto wie... (Właśnie sobie wyobraziłam takiego bajkowego szalonego naukowca haha ;)


Pytania od Małej mi:

1. Gdybyś przez jeden dzień była niewidzialna - co byś zrobiła?
Słuchałabym ludzi, znając moją ciekawość to moich najbliższych, by jak najwięcej się o nich dowiedzieć

2. Jakie wspomnienie z dzieciństwa najmilej wspominasz?
Oj sporo mam takich miłych wspomnień, np jak dostałam pluszową kaczkę na chyba 6 urodziny i nadal wisi w moim pokoju, albo jak nauczyłam się jeździć na rowerze i z dumą krążyłam do około bloku :)

3. Czego chciałabyś się nauczyć?
Anatomii na najbliższe kolokwium bo maaarnie mi idzie

4.  Jaka była ostatnia rzecz, którą kupiłaś?
Z rzeczy niekosmetycznych to 1.5l Cisowianka :P a kosmetycznych to 2 lakiery ORLY i 2 Pędzelki Maestro na targach

5. Jaka piosenka wzbudza w Tobie najwięcej emocji?
Nie mam takiej jednej, wiele piosenek jest związanych z różnymi ważnymi chwilami w moim życiu

6. Jaką (jedną) rzecz zrobiłabyś gdyby za godzinę miał być koniec świata?
Trudno przewidzieć bo zazwyczaj w takich momentach pod wpływem emocji robi się kompletnie inne rzeczy, ale pewnie byłoby to coś na co bym się normalnie nie zdecydowała, może jakiś tatuaż, może powiedziałabym paru osobom to i owo

7. Co najbardziej szalonego zrobiłaś w swoim życiu?
Pływanie w samych glanach w jeziorze w środku nocy. 

8. O czym myślisz przed zaśnięciem?
O tym jak opanowac świat ;)

9. Co w tej chwili słyszysz?
Śpiew pralki - melodykę oświadczającą, że już skończyła prać i czas wyjąć rzeczy i je powiesić i szum filtra z akwarium

10. Jaki jest twój ulubiony zapach?
Zapach drożdżowego ciasta z kruszonką mojej babci który wiąże z sobą wiele wspomnień..

11. Co skłoniło cię do założenia bloga?
Jak już nie raz pisałam moją inspiracją była Agnieszka z bloga Agowe petitki.

A oto moje pytania:
1. Ulubiona potrawa?
2. Twój największy sukces (coś z czego jesteś dumna)?
3. Twój pierwszy kosmetyk?
4. Blog który lubisz czytać?
5. Ulubiona bajkowa postać?
6. Największa makijażowa wpadka? z przymrużeniem oka ;)
7. Masz zwierzaka?
8. Kawa czy herbata?
9. Skąd wziął się pomysł na pisanie bloga?
10. Kosmetyk bez którego nie mogłabyś żyć?
11. Jakbyś miała wyjść z domu i już nigdy nie wrócić, a mogłabyś wziąć z sobą tylko to co jesteś w stanie utrzymać w swoich rekach, to co byś ze sobą zabrała?

Nominuję:

1. http://wizazmojapasja.blogspot.com/
2. http://pustkawportfelu.blogspot.com/
3. http://miss-dior-cherie-xoxo.blogspot.com/
4. http://kakasieka.blogspot.com/ 
5. http://kkamilaa.blogspot.com/ 
6. http://we-are-beauty.blogspot.com/ 
7. http://inspiracjemandi.blogspot.com/ 
8. http://kamila1987.blogspot.com/ 
9. http://serenitka-skarby-na-wieszaku.blogspot.com/ 
10. http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
11. http://waniliailawenda.blogspot.com/


Mam nadzieję, że miło będzie się wam odpowiadało na moje pytania i Wasi czytelnicy dowiedzą się o Was czegoś nowego =)

Targi Beauty Forum Warszawa 9 marca 2013

Nie wiem jak to zrobiłam, ale wczoraj położyłam się koło 18 i wstałam dopiero dzisiaj o 9.
Musiałam być na prawdę padnięta.
Z lekkim opóźnieniem, ale jestem.


Wyprawa była ciekawa, a śmiechu nie było końca.
Ja, AgaAntiii i pan kierowca, który nie miał łatwo z 3 babami ;) 

A co do targów, to jestem trochę zawiedziona.
Oszczędzałam 2 miesiące by poszaleć, ale nie miałam nawet jak.
Zakupy skromne, oj skromne, pewnie a najbliższym czasie zamówię coś z jakiejś internetowej drogerii,bo mam niedosyt.

A oto moje zakupy:
Dwa pędzle maestro 155 i 180 r 24 o których marzyłam już od dłuższego czasu.
2 miniaturki ORLY - after party i sheer peach
 patyczki z drzewa pomarańczowego i szpatułki do wosku
 twardy wosk kupiony na spółkę z Agą
i silikonowe szczoteczki.

Marnie, marnie...
niby weekend a tyle rzeczy do zrobienia., coś czuję że to będzie truuudny tydzień.
Czeka mnie kolokwium z anatomii w piątek, trzymajcie kciuki ;P

Noble Health Double Detox

Przyszedł czas na kolejnego agenta do zadań specjalnych. Tym razem podzielę sie z Wami moimi spostrzeżeniami na temat suplementu diety Noble Health Double Detox który otrzymałam do testów w ramach Malinowego Klubu.
Muszę przyznać, że przez ostatnie 2-3lata tylko przez miesiąc łykałam chrom więc byłam bardzo ciekawa jaki będzie efekt łykania tego suplementu.

Opis producenta:


Oczyść swój organizm i przygotuj się na zrzucanie kilogramów 
Narzekasz na brak energii i czujesz się ociężała? Ograniczasz spożywanie węglowodanów, jesz małe porcje, przestałaś słodzić kawę i unikasz fast food’ów a waga stoi w miejscu? Masz ochotę to zmienić i znów poczuć się dobrze w swojej skórze sięgnij po suplement diety Double Detox.
Czy wiesz, że jednym z głównych powodów braku możliwości zrzucenia zbędnych kilogramów są nagromadzone w organizmie zaległe toksyny, które skutecznie blokują prawidłową przemianę materii, co w efekcie utrudnia odchudzanie. Jeżeli rozpoczęłaś odchudzanie lub dopiero zamierzasz zacząć „od jutra” pierwszym krokiem powinno być zastosowanie preparatu, który skutecznie pomoże Ci wyeliminować toksyny pozbyć się zbędnych złogów przemiany materii spowalniających metabolizm.
Specjalnie opracowana przez ekspertów formuła produktu Double Detox dedykowanym jest na powyższe problemy. Double Detox zapewnia dwufazowe oczyszczenie organizmu ze zbędnych produktów przemiany materii tj. złogów i toksyn. Tylko dwustopniowe oczyszczenie na poziomie komórkowym i jelitowym gwarantuje skuteczne działanie.
Dzięki kompleksowej formule składników mineralnych oraz aloesu, błonnika owsianego, wyciągu z mniszka lekarskiego i wyciągu ze skrzypu oraz chromu, produkt działa oczyszczająco dodatkowo korzystnie wpływając na jakość włosów poprawiając ich strukturę i wygląd.

 Moja opinia:

 Opakowanie:

Dużo za duże. Tak na prawdę jego zawartość zajmuje połowę opakowania.
Dużym plusem jest zamknięcie, które wymaga najpierw naciśnięcia a następnie przekręcenia, więc jest trudne do otworzenia przez dzieci. Ja swoich nie mam, ale dla mam małych szkrabów może być to ważna informacja.

Tabletki:

Tabletki mają ponad centymetr długości, ale ich owalny kształt sprawia, że połykanie nie jest trudne i uciążliwe

Działanie:

Jeśli o mnie chodzi, to niestety przez przez tydzień brania tego suplementu bywałam kilkanaście razy w toalecie. Myślałam, że może po 2-3 dniach się to zmieni, ale po tygodniu było tak samo.
Chyba nie przypadł moim jelitom do gustu. A dla mnie stało się to bardzo uciążliwe.
Bojąc się zbytniego odwodnienia jak i innych skutków ubocznych postanowiłam by moja mama dokończyła jego testowanie.

I to był strzał w 10!

Tabletki w przypadku mojej mamy zaczęły działać już po 2-3 dniach.
Niestety musi Ona brać leki na żołądek, których efektem ubocznym są częste i długotrwałe zaparcia.

I muszę przyznać, że trochę wątpiłyśmy na początku by ten suplement jej pomógł, ponieważ wszystkie preparaty, które brała działały za pierwszym razem a potem jej organizm się uodparniał.

Po 2 tygodniach jelita zaczęły dużo lepiej pracować i o dziwo organizm się nie uodpornił.
Jeśli chodzi o usuwanie zbędnych złogów przemiany materii to spisał się na medal.
Natomiast jeśli chodzi o poprawę włosów to nie zauważyła żadnej zmiany, tak samo jeśli chodzi o odchudzanie to waga stoi w miejscu.

Moja mama bardzo chwali sobie ten produkt i chce kupić jego kolejne opakowanie z myślą, że jego działanie się nie zmieni. 
Dla osób cierpiących na zaparcia może być to spora ulga więc serdecznie go polecam.
A Wy, używacie suplementów? 
Może poleciłybyście mi coś wzmacniającego włosy i paznokcie

Dylematy

Misiaki moje kochane, ostatnio wpadłam na pomysł, by kupić  nowy aparat.

Mój stary Olympus e520 już mi nie wystarcza, a kupowanie do niego obiektywu macro mija się z celem. Zastanawiam się nad Nikonem, tylko nie mam pomyslu na body.
mam dylemat, czy poczekać, zaoszczędzić i kupić pełną klatke, a to ok. 5tys czy kupić coś tańszego.

Co do szkła to chyba kupię Tamron'a 90 macro f 2.8 i myślę o jakiejś portretówce, ale to pewnie po jakimś czasie...

Macie Nikony? Polecacie jakieś konkretne body albo obiektywy?

Niestety nie jest to hop siup i zostawiam się czy nie zrobić zakladki WYPRZEDAŻ bo mam sporo nowych kosmetyków- polskich jak i zagranicznych i sporo rzeczy do scrapbookingu, robienia biżuterii itp... Kiedyś miałam na to więcej czasu.
Co o tym myślicie?

Wyniki konkursu

Właśnie wróciłam zmordowana z pracy, cały dzień się śmiałam.
Ale przejdźmy do konkretów.

Zacznę od jednej z nagród pocieszenia.
Jak już zauważyłyście ostatnio robiłam sporo zakupów i moja przyjaciółka wymyśliła taki oto dowcip:

Ewelinko moja kochana rozśmieszywszy całą moją rodzinę i jako nagrodę możesz się spodziewać blachy maddzik'owych babeczek i nie tylko ;P

A główną nagrodę wygrywa:
tam taradam
Od momentu kiedy przeczytałyśmy ten kawał to dziewczyny wołały krysiaaaaaa
wstaw wodę na herbateeee, bo już dochodzęęę ;)

Dodatkowo mini nagrodę niespodziankę dostanie:
Zaraz napiszę do Was maile i mam nadzieję że będziecie zadowolone.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...