W poszukiwaniu tej idealnej.

Jakiś czas temu przeglądając katalog AVONU wpadło mi w oko kilka szminek,
niestety kupując wcześniej byłam zawiedziona, ponieważ kolory znacznie różnią się od katalogowych.
Jak temu zaradzić?
Wystarczy zakupić próbkę, koszt to 1zł. Mimo iż mikruskowy rozmiar to spokojnie starczy nam na 2-3 krotne pomalowanie ust i wyrobienie sobie wstępnej decyzji o produkcie.
Jest to również dobre rozwiązanie, jeśli jednorazowo chcemy zaszaleć i przez chwilę mieć intensywnie fuksjowe czy burgundowe usta. Po co kupować szminkę by użyć jej raz i rzucić w kąt,
Ja zdecydowałam się na dość stonowane kolory. Już od jakiegoś czasu szukam brzoskwiniowo-koralowej szminki podobnej do Demure z LiliLolo ale coraz częściej zaczynam myśleć, że nie ma szans na jej tańszy i trwalszy odpowiednik.
Od jutra mam dużo wolnego czasu, więc na pewno zmaluję jakiś makijaż z ich wykorzystaniem.
Planuję również zakup kilku dość wyrazistych kolorów - fuksje, burgundy, może jakiś fiolet, kto wie...
Górny rząd od lewej: matte melon, soft coral, fuchsia fliri, caring coral
dolny rząd od lewej: matte ruby, goergus guava, caressing coral, matte peach

Zainteresował Was któryś odcień? a może macie jakiegoś swojego ulubieńca?



pozdrawiam
Madzia

Usta na lato - zapowiedź

Właśnie dotarły do mnie próbki kilku pomadek firm AVON. 
Przeglądając katalog zainteresowało mnie kilka odcieni, lecz wolałam najpierw zobaczyć je realnie.
Ale o tym już jutro.
pozdrawiam
Madzia

Woda solankowa i ciekawe oleje czyli mineralny krem siarczkowy z wit. A

Już jakiś czas temu na moim blogu pojawiła się recenzja siarczkowego mydła -> zwyczajnie - niezwyczajne.
Powoli mi się kończy, a jak tylko tata to zobaczył to przyszedł każąc kupić mi od razu 2 opakowania.
Dzisiaj czas na recenzję drugiego produktu a mianowicie mineralnego kremu siarczkowego z witaminą A:

Opis producenta:

mineralny krem siarczkowy opracowano wykorzystując 200 letnie doświadczenia w leczeniu wodami siarczkowymi chorób reumatycznych i chorób skóry.
Krem siarczkowy zawiera w swoim składzie cenne, aktywne składniki mineralnych wód siarczkowych z uzdrowisk Busko-Zdrój i Solec-Zdrój. Skuteczność wód siarczkowych została udowodniona w leczeniu chorób skóry (takich jak: łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, łojotokowe zapalenie skóry) jak i chorób reumatycznych.
Działanie kremu zostało potwierdzone zarówno w badaniach aplikacyjnych jak i specjalistycznych badaniach aparaturowych. Stosowanie mineralnego kremu siarczkowego:
·         Wyraźnie poprawia nawilżenie skóry
·         Natłuszcza wzmacniając naturalną, ochronną barierę lipidową skóry
·         Zmniejsza szorstkość i reguluje proces złuszczania naskórka
·         Wygładza, ujędrnia i uelastycznia skórę poprawiając jej wygląd
·         Lekko wyrównuje koloryt skóry zmniejszając widoczność rozstępów
Krem szybko się wchłania, długo działa i poprawia ogólną kondycję skóry
Produkt dostępny w aptekach, sklepach zielarsko-medycznych oraz wybranych drogeriach w całej Polsce.

Moja opinia:

Opakowanie:
Prosta biała butelka z bardzo wygodnym dozownikiem który się nie zacina. Niestety nie widzimy ile produktu jest wo opakowaniu
Konsystencja / kolor / zapach:
Krem jest biały i dość gęsty, ale ma lekką formułę, przez co szybko się wchłania. Zapach moim zdaniem jest przyjemny - cytrusowy, siarka jest delikatnie wyczuwalna.
Pojemność / wydajność:
Opakowanie zawiera 115g produktu. Jest wydajny, 2 pompki spokojnie starczą na posmarowanie ciała. jeśli chcemy stosować na twarz to spokojnie pół pompki.
Przy codziennym używaniu spokojnie powinien starczyć nam na 2 miesiące.
Działanie:
Większość kremów które używamy ma po prostu nawilżać skórę i w tym przypadku krem radzi sobie doskonale. Skóra jest nawilżona i delikatnie napięta.
Przy systematycznym stosowaniu zmniejsza liczbę ewentualnych wyprysków i przyspiesza ich gojenie.
Kremu mogą używać osoby z problemami skórnymi takimi jak: łojotokowe zapalenie skóry, łuszczyca czy AZS. 


Skład:
Aqua - woda,
Sulphide Sulphide hydrogen salty mineral water -  solanka siarczkowa,
Glyceryl Stearate (and) Ceteareth-20 (and) Ceteareth-12 (and) Cetearyl Alcohol (and) Cetyl Palmitate - emulgator,
Cyclometicone - emolient,
Caprylic/Capric Triglyceride - trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy,
Glycerin - gliceryna,
Isopropyl Palmitate – ciekły wosk roślinny,
Orbignya Oleifera Seed Oil - Olej,
Vaselinum album - wazelina,
Butyrosperum Parki (Shea Butter) Fruit - masło shea
Mangifera Indica Seed Oil - olej z nasion mango,
PEG-40-Hydrogenated Castor Oil - Emulgator,
Retinyl Palmitate - witamina A,
Tocopherol - witamina E,
Cetearyl Alcohol – alkohol tłuszczowy,
Phenonip - konserwant,
Cholesterol - składnik lipidów,
PEG-8 - Substancja nawilżająca,
Ascorbyl Palmitate - przeciwutleniacz,
Ascorbic Acid - kwas askorbinowy,
Citric Acid - kwas cytrynowy,
Eucaliptus globulus - olejek eukaliptusowy,
Parfum - związki zapachowe,
Disodium EDTA - związek kompleksujący jony metali,

Jak dla mnie jest to jeden z lepszych kremów nawilżających. Może skład nie jest idealny, lecz w porównaniu z sieciowymi kremami wypada bardzo dobrze. Woda solankowa i bardzo dobre oleje to dla mnie duży plus. Ja go polubiłam i serdecznie polecam. 
Jak tylko mi się skończy to na pewno do niego wrócę.
Jeśli chcielibyście nabyć produkty firmy Sulphur to zapraszam do sprawdzenia gdzie w waszym mieście są dostępne Klik


pozdrawiam 
Madzia

Black cherry czyli czereśnia by Goodies.pl


O zapachu...
Są dojrzałe – nawet nie czerwone, ani nie karminowe! Są prawie czarne, głęboko bordowe – idealnie okrągłe i doskonale soczyste. Kuszą swoim słodkim aromatem i przywodzą na myśl najcudowniejsze chwile beztroskiego dzieciństwa, kiedy żadne, najwyższe nawet drzewo nie było przeszkodą do tego, aby skosztować świeżych czereśni. Ten smak i ten właśnie zapach – aromat cudownych, zapowiadających letnie upały czereśni – zamknięty został w woskowej masie Black Cherry. I to ten zapach może nam dzisiaj towarzyszyć na co dzień – dokładnie wtedy, kiedy mamy ochotę sięgnąć po odrobinę owocowej słodyczy, albo zanurzyć się we wspomnieniach z dzieciństwa.
Kilka słów ode mnie:

Wiśnie mogłabym pochłaniać pod każdą postacią, czy to w owsiance, czy jako sos do mięs. Uwielbiam, po prostu uwielbiam. Kupując ten wosk wyobrażałam sobie słodko-kwaśny zapach. W rzeczywistości ma w sobie nutkę takiej wytrawnej goryczy. Jak dla mnie idealny na deszczowe wieczory. Nie jest duszący, delikatnie otula pomieszczenie.

Dla mnie 4-/5
Zapraszam do sklepu Goodies.pl

II spotkanie blogerek w Częstochowie

Zmęczona po nauce masażu bańka chińską w końcu znalazłam chwilkę, by przysiąść obrobić zdjęcia i napisać kilka słów.
Jak tylko przeczytałam na blogu Marty zapowiedź kolejnego spotkania to od razu się zgłosiłam. Poprzednie wspominam bardzo przyjemnie.
O 13 byłam już w Częstochowie leż oberwanie chmury zmusiło mnie do przeczekania na dworcu. Potem ruszyłam szukać umówionego miejsca. Mała ładna restauracja. Przytulny kącik z dużym stołem, przy którym spokojnie mieściła się nasza 10tka. Jak tylko zjawiły się dziewczyny ciszę zastąpiły rozmowy, na wszelakie tematy. O 18 musiałam się zbierać na pociąg, oczywiście musiało zacząć padać, bym przypadkiem sucha nei wsiadła do pociągu. Lecz atrakcji nie było końca-czekała mnie przesiadka. W Koluszkach byłam o 20:53, a pociąg do Łodzi miałam o 20:54, kolejny za godzinę, ale na szczęście udało mi się dobiec i w ostatniej chwili zdążyłam.

Spotkanie wspominam bardzo, bardzo, bardzo miło. Jeśli tylko nadarzy się okazja to bardzo chętnie znów się spotkam. A teraz sama biorę się za planowanie sierpniowego spotkania w Łodzi ;) 

Lista uczestniczek
Marta http://marttujest.blogspot.com/ - organizatorka
i jaaaaa ;)


a teraz czas na zdjęcia, dużo zdjęć:

A oto upominki:


Mam nadzieję, że już niedługo uda Nam się ponownie spotkać

pozdrawiam
Madzia

Mała zapowiedź wczorajszego spotkania

Zaraz muszę biec na zajęcia, więc pokażę Wam tylko kilka zdjęć zrobionych telefonem.
A jak wrócę to napiszę pełną relację. Najchętniej cofnęłabym czas i spotkała się z dziewczynami jeszcze raz.

gazetka na podróż i nowe bordowe trampki <3 p="">
dziewczyny
pyszne mohito i sałatka z grilowanym kurczakiem
ulewa i tęcza na pożegnanie
(bardzo czyste i szczelne okna, nie ma to jak PKP)  :P

Już mi tęskno, ale mam w planach organizację spotkania w Łodzi.
Są chętni?

pozdrawiam 
Madzia

Kolejne Częstochowskie spotkanie blogerek

Ostatnimi czasy poniedziałki bywają bardzo łagodne i pozytywne.
Dodają mi energii na resztę tygodnia.
Taki był poprzedni poniedziałek i taki zapowiada się kolejny czyli 14 kwietnia.

Kolejna wycieczka do Częstochowy na blogerskie spotkanie.
Poprzednie wspominam baaaardzo miło i przyjemnie. Świetne dziewczyny, pyszne jedzonko, duuuużo rozmów i wiele, wiele wspólnych tematów.
Jestem pewna, że ten poniedziałek będzie równie udany.

Już nie mogę się doczekać :)

buziaki
Madzia

Azjatyckie zakupy

Często przeglądałam e-bay'a szukając rzeczy innych bądź niedostępnych w Polsce. Lecz dopiero 3 tygodnie temu zrobiłam moje pierwsze zakupy. Dzisiaj przyszły do mnie 3 paczuszki, a w nich okulary przeciwsłoneczne, piórnik i 2 komplety pędzli.
Pędzle powoli znajdują swoich właścicieli, tylko kilka trafiło do moich tyci tyci zbiorów :)
Okulary wypatrzyłam już kilka miesięcy temu i bardzo mi się spodobał. Zapłaciłam za nie około 1,5$ czyli z 5zł. Ciekawy gadżet za na prawdę niewielkie pieniądze
 Jeśli chodzi o piórnik to szukałam bardzo prostego rozwiązania i taki właśnie jest. Żałuję tylko, że nie było czarnego. Cena to chyba niecały dolar wiec 3zł :)
Bardzo polubiłam zagraniczne a właściwie azjatyckie zakupy. Jakość może i nie jest powalająca, ale liczę się z tym kupując za moim zdaniem bardzo małe pieniążki. Jak na razie jstem bardzo zadowolona i czekam na kolejne paczuszki ;)

Może polecicie mi co warto kupić na ebayu?


pozdrawiam 
Madzia

Balea dusch sorbet Sunny Peach

Jakiś czas temu dostałam sporą paczkę z Niemiec i chciałam się z Wami podzielić recenzją produktu, który bardzo polubiłam.
Plastikowa tuba jest niestety twarda, a otworek mały, wiec trzeba się trochę nagimnastykować by wydobyć produkt.
Gęsty, kremowy niczym krem, więc jest bardzo wydajny. Stosuję go od 3 tygodni i mam pół opakowania.
Ale jak już uda się wycisnąć odrobinę produktu to od razu otacza nas prześliczny brzoskwiniowy zapach, bez ani jednej chemicznej nuty.
Mogłabym go wąchać i wąchać i wąchać...
Myje skórę bez jej wysuszenia, pozostawiając ją czystą odświeżoną i pachnącą.
Jak dla mnie ciekawy żel za niewielkie pieniądze, niestety niedostępny stacjonarnie w Polsce :(

pozdrawiam 
Madzia

Jak ja lubię niespodzianki

Zawitał dzisiaj do mnie listonosz z tajemniczą paczuszką.
Patrzę - jakieś azjatyckie znaczki, myślę - ale ja dopiero kilka dni temu zamówiłam kilka rzeczy.
A to okazuje się, że przyjaciel zrobił mi prezent i kupił rzęsy które mu przypadkiem pokazałam z 100razy :)

jak ja lubię niespodzianki :)

pozdrawiam 
Madzia

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...