Zimowe spotkanie blogerek - Kosmetyczna Mapa Warszawy
O tym, że uwielbiam spotkania w blogerskim gronie, pisałam już nie raz. To dla mnie idealny sposób, by naładować się pozytywną energią, zainspirować do tworzenia i przede wszystkim poznać nowe, ciekawe osoby! Jeśli jesteście ciekawi jak przebiegło spotkanie w ramach Projektu Kosmetycznej Mapy Warszawy to zapraszam do dalszego czytania!
Co mi w głowie gra, czyli o produktach, które pokochały moje włosy.
Produkty Basic Lab poznałam na lipcowym spotkaniu blogerek w Łodzi. Przemiła przedstawicielka firmy opowiedziała nam o produktach, oraz składnikach w nich użytych, oraz pomogła dobrać produkty do kondycji naszych włosów. Wybrałam szampon i odzywkę do włosów farbowanych, szampon do włosów cienkich oraz dezodorant i antyperspirant 74h.
Dzisiaj skupię się na głowie czyli produktach do pielęgnacji włosów.
Zacznę od opakowania, które jest bardzo wygodne - pompka dozuje idealną ilość produktu. Prosta szata graficzna sprawi, że będą ładnie wyglądały w każdej łazience.
Kochan Święty Mikołaju...
Tymi słowami jako mała dziewczynka zaczynałam każdy list do Świętego Mikołaja. Później tata szedł do skrzynki go wysłać, a ja niecierpliwie czekałam na święta.
W tym roku również postanowiłam stworzyć list do Świętego Mikołaja, nie słownie a graficznie.
Trochę mnie poniosło, ale pomarzyć wolno :)
1. Szminki GR marzą mi się już od spotkania w Warszawie, jak tylko upoluję ich stanowisko to kupię nr8.
2. Delikatna złota bransoletka, w internecie jest mnóstwo wzorów, ale ostatnio bardzo spodobał mi się znak nieskończoności, niestety nie widziałam żadnej ładnej sowy.
3. Guerlian mandarynka z bazylią czyli zapach który mnie nęci już od wakacji.
4. Tamron 60 macro, bo moja 90tka jest dla mnie zdecydowanie za długa, marzy mi się również coś jeszcze krótszego np sigma 30 f 1.4
5. Yankee Candle Champaca Blossom mój ulubiony zapach, który niestety już mi się kończy.
6. Galaxy Tam S2 9.7 LTE koniecznie white :) Odkąd moja siostra ma ipada marzy mi się tablet, dużo czytałam o tym modelu i wydaje się być idealny na uczelnię, lub wprawy gdzieś daleko, kiedy czas w pociągu koszmarnie się dłuży.
Może jakiś Mikołaj zainspiruje się ta listą, a może po wypłacie pozwolę sobie poszaleć. Kto wie...
A jakie są wasze wymarzone świąteczne prezenty?
ProVoke by Dr Irena Eris - uzupełnienie kosmetycznych braków
Jakiś czas temu postanowiłam zrobić mały prezent sobie samej. Po bardzo dokładnych porządkach w kosmetyczce (a raczej komodzie pełnej kosmetyków) wydałam te których nie używałam. Ograniczyłam wiele produktów segregując je i układając razem w paletach by zajmowały mniej miejsca i zawsze były pod ręką. Mając tyle wolnego miejsca poczułam się dość nieswojo i troszeczkę miejsca uzupełniłam nowymi produktami. Postanowiłam na przyszłość lepiej planować nowe zakupy, czytać, sprawdzać i oglądać by uniknąć kosmetycznych bubli za dość duże pieniądze.
Coffee, tea, or Me? flower lichi ball
Jakiś czas temu dostałam od przyjaciółki to małe niepozorne opakowanie ślicznych kuleczek. Obie uwielbiamy próbować nowe kawy i herbaty, znamy swoje gusta. Bardzo się ucieszyłam i kolejnego dnia z rana musiałam ją spróbować. Do dzbanka nalałam dużo wody w temperaturze około 80º, wrzuciłam jedną kuleczkę i obserwowałam jak powoli się rozwija, tworząc prześliczny kwiat.
Kolagenowy scrub do ciała - czyli podstawa pielęgnacji ciała
Nowy rok, ale produkt używany od dawna. Dziś recenzja produktu, który niestety już powoli mi się kończy, ale był bardzo ważnym punktem pielęgnacji mojego ciała.
Niezwykle luksusowy kolagenowy Scrub do ciała z wyselekcjonowanymi kryształkami cukru zatopionymi w szlachetnym oleju arganowym i słonecznikowym o zapachu magnolii. Scrub Colway skomponowany został ze sprawdzonych po wielokroć w naszych produktach darów natury o wysokich stężeniach. Odnajdziecie w nim wiele dobrze Wam znanych, niezawodnych składników. Po zabiegu Scrubem skóra odzyskuje blask, jest zmysłowo miękka, aksamitna, gładka, pachnąca i delikatnie rozświetlona. Nie wymaga już stosowania balsamu.
Niezwykle luksusowy kolagenowy Scrub do ciała z wyselekcjonowanymi kryształkami cukru zatopionymi w szlachetnym oleju arganowym i słonecznikowym o zapachu magnolii. Scrub Colway skomponowany został ze sprawdzonych po wielokroć w naszych produktach darów natury o wysokich stężeniach. Odnajdziecie w nim wiele dobrze Wam znanych, niezawodnych składników. Po zabiegu Scrubem skóra odzyskuje blask, jest zmysłowo miękka, aksamitna, gładka, pachnąca i delikatnie rozświetlona. Nie wymaga już stosowania balsamu.
Mrs. Potter's kuracja zabezpieczająca włosy farbowane
Pielęgnacja włosów latem bywa nie lada wyzwaniem. Upały, morska bryza i promienie słoneczne potrafią zamienić moje włosy w ciągu kilku dni w dosłowne siano. W ostatnim czasie próbowałam wielu produktów, które pomogłyby mi zabezpieczyć je przed wyjazdami i zregenerować po powrocie.
Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do czytania...
Botaniczna pielęgnacja z ATW organic
Kiedy zaczynałam pisać bloga miałam totalnego kosmetycznego freeka, a moja kosmetyczka zamieniła się na pokaźną komoda. Przez moje półki w łazience przewinęło się wiele kosmetyków. Tych tańszych, droższych, Polskich i z drugiego końca świata.
Potrzebowałam kilku lat i dwóch przeprowadzek by znacznie zmniejszyć moją ‘kolekcję’ i zacząć bardzo świadomie kupować produkty. Na pewno gdybym nie prowadziła bloga, nie spróbowałabym wielu produktów, do których systematycznie wracam. Tak jest, a właściwie będzie z produktami, o których chcę Wam dzisiaj opowiedzieć.
tag:
ATW,
botaniczne,
kosmetyki,
krem,
naturalne,
recenzja,
szampon,
żel pod prysznic
Coffee, tea, or me? Przeciwprzeziębieniowy napar z lipy i malin
Za oknem temperatura coraz niższa, więc sięgam po rozgrzewające napoje, szczegolnie kiedy czuję że łapie mnie przeziębienie. O tym ziołowo-owocowym połączeniu chciałam napisać już dawniej, ale brakowało w moim domu malin. Niestety sezona na nie jest dość krótki więc sięgnęłam po ich liofilizowaną formę, która pod wpływem wody powróciła do pierwotnego kształtu i była równie smaczna. Często również sięgam po malinowy sok, lecz zawsze sprawdzam jego skład (wybieram ten który ma w sobie maliny, cukier i zazwyczaj witaminę C jako konserwant).
Coffee, tea, or me? -Jabłko z cynamonem i imbirowa matcha
Dzisiejszy dzień jest moim pierwszym w pełni wolnym od ponad miesiąca. Już prawie zapomniałam jak to jest obudzić się bez budzika i nie musieć szykować się do pracy lub uczelni zerkając co chwilę na zegarek
Mimo bardzo intensywnego trybu życia ostatnich miesięcy znalazłam kilka bardzo ciekawych herbat i naparów o których chciałabym Wam opowiedzieć...
tag:
apfel&zimt,
coffee tea or me,
herbata,
krauter&matcha,
matcha,
napar,
sticklambke,
tea,
tee
Cozy Cabin - czyli świąteczne wspomnienia
Święta za nami, nowy rok trwa... Mimo braku śniegu i codzienności która powoli wkrada się po świątecznej przerwie bardzo lubię wracać do tego wyjątkowego okresu paląc aromatyczne świece.
Połączenie drzewa cedrowego z nutą klonu i lekko słodkawo-pudrowych domieszek. Po rozpaleniu czuć zapach ogniska w środku lasu. Bardzo przyjemne ciepło, które szybko otula mieszkanie. Może i nie jest to typowo świąteczny zapach pełen korzennych przypraw, ale ciepło domowego kominka jet dla mnie odzwierciedleniem świąt w rodzinnym domu.
Jeśli tak jak ja lubicie zapachy otulające mieszkanie to zapraszam goodies.pl/CozyCabin
Oak & fig - czyli dębowo figowe połączenie od Kringle Candle
Uwielbiam próbować nowych smaków, szczególnie jeśli są to owoce. Figi już kilka lat temu pojawiły się w większości sklepów. Małe, fioletowe kuleczki skrywające w sobie cudowną słodycz i bardzo ciekawą konsystencję. Są jednymi z moich ulubionych owoców, niestety w Polsce dostępne są przez dość krótki okres, więc jak tylko widzę kosmetyki lub świece o zapachu fig, to wypełniam nimi moją tęsknotę za tym cudownym owocem.
Oak & fig według producenta to połączenie zapachu drzewnych nut dębu , wraz z niezwykle delikatną słodyczą mleczka z dojrzałych fig.
Coffee, tea, or me? BASILUR - Love story vol I
Od zielonych herbat zaczęła się cała herbaciano-kawowa seria na
moim blogu. Dziś znów o zielonej herbacie. Wyjątkowej herbacie! Ze względu na
jej cudowne wnętrze, które łechcze nasze podniebienie, oraz piękną oprawę,
która cieszy nasze oczy.
Kiedy otworzyłam paczkę z herbata mi firmy
Basilur zaciekawiła mnie najbardziej.
A jaka okazała się w smaku? O tym opowiem w dalszej części.
Turbo suszenie z BaByliss Le Pro Express 2300W
Jakiś
czas temu w moje rączki trafiła suszarka firmy BaByliss PARIS. I muszę
przyznać, że mimo czystych włosów od razu postanowiłam je umyć, by móc
przetestować nową suszarkę.
Planując tę recenzję wypisałam największe zalety tej suszarki,
porównując je do tych, które używałam wcześniej i wiem, że nie zamienię jej na inną!
Pędzlocholizm czyli pędzle 'Bold Metals' w wersji azjatyckiej
Już nie raz dzieliłam się z Wami moimi zakupami z Azji, tym razem chciałam
pokazać zestaw pędzli wzorowany na RT bold metals. (Z tego co widziałam to zestaw 7 oryginalnych pędzli kosztuje około 400zł i nie wszystkie można kupić na allegro.) Przeglądając pędzle trafiłam
na podobny zestaw, lecz kosztował około 45$ czyli około 170zł. Sporo jak na
azjatyckie no name pędzle. Za tą kwotę miałabym podobny zestaw Maestro, które
bardzo lubię.
Niestety nie da się tak łatwo zapomnieć o takich ślicznościach.
To chyba była prawdziwa miłość od pierwszego wrażenia. Co jakiś czas
sprawdzałam aukcje i trafiłam na promocję, za około 23$ czyli około 90zł. Ta
kwota już nie wydawała się tak straszna, serce mówiło kup kup no i nie mogłam
postąpić inaczej.
Naturalny kolagen czyli aktualizacja mojej pielęgnacji - peeling
Ostatnie tygodnie przewróciły moje życie do góry nogami, a nowa praca skróciła dobę o wiele cennych godzin. Musiałam od nowa nauczyć się organizować czas i powoli staję na nogi (z wielkim kubkiem kawy). Osoby które obserwują mój instagram jakiś czas temu mogły zobaczyć zdjęcie nowych produktów do pielęgnacji twarzy i ciała firmy COLWAY, dziś opowiem o bardzo przyjemnym peelingu.
tag:
colway,
peeling,
pielęgnacja,
pielęgnacja twarzy,
recenzja
Intensywne nawilżenie z Colway
W poprzednim poście opowiadałem o bardzo ciekawym peelingu do twarzy KLIK. A jak to bywa po oczyszczaniu – czas na nawilżenie, czyli drugi produkt z duetu, który zdominował moja pielęgnację twarzy.
tag:
colway,
kolagen,
krem,
krem nawilżajacy,
lagenko.pl,
recenzja
Foltene PHARMA - przeciwłojotokowy szampon do włosów tłustych
Kiedy myślę o moich włosach w mojej głowie pojawiają się skrajności. Z jednej strony nie są bardzo wymagające - wystarczą maski i maseczki zostawione trochę dłużej na głowie i nie straszę na ulicach tapirem. Z drugiej strony myję je co 1-2 dni ponieważ znacznie się przetłuszczają i potrzebują częstego, dokładnego oczyszczania.
Jeśli jesteście ciekawi jak wypadł ten szampon zapasam do dalszego czytania.
Jeśli jesteście ciekawi jak wypadł ten szampon zapasam do dalszego czytania.
Letnie odświeżenie z Roge Cavailles
Lato trwa, upały nie odpuszczają, a prysznic brałabym najchętniej 3 razy dziennie, albo i 5 :)
Forever Living - czyli o magicznej mocy aloesu
Moja miłość do aloesu jako rośliny trwa odkąd się wyprowadziłam od rodziców i kupiłam pierwszą roślinkę w ikea. Po trzech latach z jednej małej doniczki, po kilku przesadzaniach mam cały parapet zapełniony aloesami.
Do preparatów marki Forever Aloe podchodziłam dość sceptycznie, zastanawiajac się w jaki sposób można zamknąć całą aloesową 'moc' w tych oto opakowaniach.
Jeśli jesteście ciekawi jak sprawdziły się u mnie te produkty - zapraszam do czytania
Jeśli jesteście ciekawi jak sprawdziły się u mnie te produkty - zapraszam do czytania
Hybrydowe nowości od Eveline
O lakierach hybrydowych pisałam nie raz. Używam ich od ponad 3 lat i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Manicure wykonuje mniej więcej co 2 tygodnie zazwyczaj wybierając delikatne odcienie nude, bądź czerwienie wpadające w bordo.
Dziś o lakierach hybrydowych które od niedawna pojawiły się w drogeriach Rossmann
Let's stamp with LadyQueen stamp kit.
Już jakiś czas temu trafił do mnie zestaw do stemplowania z sklepu LadyQueen. Niestety (pierwszy od lewej) stempel dołączony do zestawu był zbyt twardy, przez co odbijała się na nim tylko część wzorku. Zestaw trafił do szuflady i dopiero po kilku miesiącach zamówiłam drugi (mleczny z przezroczystą gumką) stempel na ebayu za około dolara.
Już od kilku dni przymierzyłam się do wypróbowania, lecz świąteczne przygotowania pokrzyżowały moje plany. Manicure w moim przypadku wymaga dość dużo czasu, ponieważ podstawą jest nałożenie harda i lakieru hybrydowego. By umilić sobie ten czas zapaliłam nową świecę i zaparzyłam zieloną herbatę.
Na pewno większość z Was słyszała albo już stemplowała. Ja postanowiłam ozdobić w ten sposób mój standardowy hybrydowy manicure. Na paznokcie nałożyłam bazę, hard milk i lakier kolorowy. Paznokcie które chciałam ozdobić przetarłam dokładnie wacikiem nasączonym cleaner'em i odcisnęłam wybrany wzorek. Przy użyciu nowego stempla zajęło mi to chwilkę, a efekt w końcu był taki jaki chciałam. Następnie nałożyłam top i całość utwardziłam. Do odbicia wzorków wybrałam czarny lakier GR z serii RICH COLOR który poleciła mi Antiii. Śliczna czerń o bardzo dobrym kryciu. Zazwyczaj noszę ciemniejsze kolory na paznokciach, więc muszę kupić jeszcze biały, by był lepiej widoczny.
Moja zdolności artystyczne są marne jeśli chodzi o malowanie, więc stemple okazały się idealnym rozwiązaniem. wybrałam płytkę hehe006, którą można wykorzystywać na wieeele sposobów, gdyż łącz w sobie 4 motywy z dodatkowymi odrębnymi elementami. Najbardziej spodobał mi się kwiat w prawym górnym rogu. Odbijając wzorek zwróciłam uwagę, by były na nim jedynie płatki, które pod skosem umieściłam na paznokciach. Mimo braku wprawy w końcu miałam ładny, równy wzorek na paznokciu.
Jest to moja pierwsza, ale nie ostatnia płytka. Jak nie raz było widać, mam małego świra na punkcie motywu sów i chętnie uwieczniłabym je na swoich paznokciach. Marzą mi się również piórka i listki, czyli dość popularny ostatnio motyw. A jaki jest Wasz ulubiony motyw na paznokciach?
Maddzik
TRYCHOXIN - czyli jak zmniejszyć wypadanie włosów w ciągu miesiąca
Stres, zmiany hormonalne, nieprzespane noce... powodów zwiększonego wypadania włosów jest wiele. Trzy lata temu pisząc pracę licencjacką na temat włosów przeczytałam wiele książek, gazet, broszur, w internecie znalazłam wiele cudownych rad które próbowałam na sobie. Niektóre z nich przynosiły niewielkie efekt na które musiałam czekać kilka miesięcy. Kiedy przeczytałam o miesięcznej kuracji. Miesiąc minął bardzo szybko więc czas opisać przemyślenia.
Zacznę od opisania zestawu składającego się z 12 ampułek, które wystarczają na 24 aplikację. Jedna ampułka wystarcza spokojnie na dwie aplikacje na całej skórze owłosionej głowy.
tag:
ampułki,
pielęgnacja,
pielęgnacja włosów,
szampon,
trychoxin,
włosy
Le' Maadr - A, łagodząca i nawilżająca woda micelarna do demakijażu
W
poprzednim poście opisałam bardzo fajny peeling z 15% kwasem glikolowym, dziś
opowiem wam o wodzie micelarnej również firmy Le’Maadr. Wód/płynów micelarnych
używam już od 2-3 lat. Przez moje ręce przewinęły się różne firmy, jedne
lubiłam bardziej, inne mniej.
A jak jest w tym przypadku? Zapraszam do czytania
Specjalistyczna woda micelarna do skóry
wrażliwej:
· łagodzi podrażnienia,
· zmywa makijaż,
· idealna po peelingu,
depilacji, zabiegach kosmetycznych,
· aktywne składniki
nawilżają i trwale poprawiają witalność skóry,
· przebadana
dermatologicznie,
· nie zawiera
parabenów.
Specjalistyczna woda
micelarna do demakijażu twarzy i oczu, zawierająca substancje nawilżające i
łagodzące, m.in.: allantoinę, d - pantenol, aloes. Łagodzi podrażnienia,
zmniejsza uczucie zaczerwienienia i dyskomfortu. Skóra jest odpowiednio
nawilżona, staje się gładka i elastyczna.
Woda zamknięta jest w przeźroczystej butelce z standardowym dozownikiem i solidnym zamknięciem, więc nie musimy obawiać się powodzi jeśli butelka się przewróci. Szata graficzna firmy Le'Maadr jest bardzo prosta, przez co bardzo mi się podoba. Opisy na opakowaniu są dwóch językach i zawierają konkretne informacje na temat produktu. Dużym plusem jest ogromne opakowanie, które starczy spokojnie na 3-4 miesiące jeśli nie nawet pół roku.
Działanie:
Na przedramię nałożyłam (od góry) szminkę crayon Golden Rose, szminkę
Eveline, wodoodporny podkład Makeup Altelier Paris, eyeliner master graphic
Maybellie i czarną kredkę z Catrice.
Woda micelarna bardzo dobrze radzi sobie z przygotowaniem twarzy do makijażu, jej oczyszczenie i odtłuszczenia, jak i jego zmyciem . Po jednym energicznym przetarciu,
po szminkach i ciężkim, kryjącym podkładzie został delikatny ślad, który zniknął przy drugim przetarciu. By zmyć
eyeliner potrzebowałam kilku ruchów. Jedynie do zmycia kredki potrzebowałam
płyny dwufazowego.
Jak dla mnie jest to w pełni satysfakcjonujący efekt. Zmywając tusz z rzęs przykładam mokry wacik na mniej więcej 10 sekund, a następnie przesuwam w dół. Wystarczy kilka ruchów, by w pełni oczyścić rzęsy z tuszu.
Poza przygotowaniem twarzy do makijażu i jego zmywaniem, wody używam również rado do przemywania twarzy, by ją oczyścić z nadmiaru sebum, oraz resztek kremu który nałożyłam na noc. Skóra po jej użyciu jest dokładnie oczyszczona i odtłuszczenia, lecz ze względu na dodatek gliceryny, pantenolu i alantoiny skóra jest miękka, elastyczna i nie jest przesuszona.
Skład wody:
Aqua –
woda, Aloe
Barbadensis Leaf Juice – sok z aloesu, Glycerin – gliceryna, Panthenol – pantenol (działanie nawilżające), Poloxamer
184 –
emulgator (wspomaga zmywanie produktów z twarzy), Allantoin – alantoina (działanie nawilżające), Dmdm-Hydantoin /
Methylchloro-Isothiazolinone /
Methylisothiazolinone – konserwanty
Jest to jeden z lepszych składów jeśli chodzi o środki do demakijażu jaki widziałam. Więc jeśli zwracacie uwagę na poszczególne substancje kosmetyku, warto spróbować tej wody. Będzie ona idealna dla osób borykajacych się z trądzikiem, jak i przesuszoną skorą, ze względu na zawartość aloesu, widniejącego na początku składu jak i pantenol u oraz alantoiny, ktore poprawią nawilżenie skóry.
Cena 29zł/500ml
Dostępna w aptekach
Infoplus24.pl/lagodzacainawilzjcawodamicelarna
Cena 29zł/500ml
Dostępna w aptekach
Infoplus24.pl/lagodzacainawilzjcawodamicelarna
Efektima, pudrowo - matująca mgiełka do twarzy
Jakiś czas temu odpisywałam moje spostrzeżenia na temat kokosowego masełka do ciała. Dziś opowiem o matującej mgiełce do twarzy. Jeśli tak jak ja macie problem z przetluszczającą się strefa T i jesteście ciekawi jak radzi sobie mgiełka - zapraszam do dalszego czytania.
Opakowanie standardowe jak dla mgiełek, z bardzo wygodnym dyfuzorem. Schludna szata graficzna z dokładnym opisem i składem. Mgiełkę przed użyciem należy bardzo dokładnie i dość długo wstrząsnąć by zmieszać fazy mgiełce. Zapach przyjemny, delikatny. Mgiełkę stosuję w dwojaki sposób.
Pierwszy to stopienie warstw makijażu. Po wykonaniu pełnego makijażu spryskuję całą twarz mgiełką. Początkowo twarz jest mokra, lecz po chwili wszystkie warstwy się stapiają tworząc idealną całość o matowo-lekko satynowej fakturze. Drugim sposobem jest używanie mgiełki w ciągu dnia w celu odświeżenia makijażu i zmatowienia strefy T. Wtedy używam mgiełki tylko na czoło i nos.
Początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona do tej mgiełki, lecz po kilku użyciach bardzo ją polubiłam. Szczególnie ze względu na jej wykończenie, ponieważ nie jest ono typowo pudrowe, a ma w sobie odrobinę satyny, przez co efekt jest naturalniejszy. Szkoda, że nie ma mniejszego opakowania np 30ml bo byłoby idealne do torebki. Mgiełka sprawdzi się szczególnie dobrze w wakacje podczas upałów. Uwielbiam czuć na twarzy chłodną bryzę, która daje ulgę i delikatnie ochładza, a efekt matujący jest wskazany przy wyższych temperaturach. Jeśli chodzi o wydajność to trudno jest mi ją stwierdzić, ponieważ mgiełki używam już ponad miesiąc, ale nie mam możliwości sprawdzenia ile produktu zostało. Dodatkowo produkt nie spowodował zapchania mojej skóry, czego troszkę się obawiałam. Jestem zadowolona i pewnie skończę ten produkt na wakacjach
Maddzik
Podkreślanie oprawy oczu z innowacyjną Henną RENOVITAL
Produkty o których Wam dziś opowiem sprawiły mi kilka psikusów. Począwszy od tego, że paczka najpierw trafiła do mojego poprzedniego mieszkania, a potem zawieruszyła się u portiera. Ale to nic, produkty trafiły w moje ręce i jak na złość obrobione zdjęcia również gdzieś zniknęły. Na szczęście miałam kopię nieobrobionych zdjęć więc po raz kolejny popracowałam nad nimi i mogę spokojnie napisać post.
Jeśli tak jak ja lubujecie się hennie - zapraszam do dalszego czytania!
Coffee, tea, or me? Zestaw herbat Premium „Selection”
Sesja zawojowała wszystkie aspekty mojego życia, pochłania cały wolny czas, nie zostawiając zbyt wielu przyjemności. Lecz właśnie podczas sesji piję najwięcej przeróżnych herbat i naparów. Jak mogliście zauważyć na moim Instagramie pojawiło się zdjęcie paczki z sklepu bio-herbaty.pl która skradła moje serce. Nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała już kilku herbat.
Dziś opowiem Wam o pudełeczku skrywającym w sobie aż 5 ciekawych kompozycji - zapraszam do czytania
Coffee, tea, or me? Idealny sposób na upalną niedzielę - mrożona kawa Tchibo
Pogoda coraz bardziej rozpieszcza nas ciepłymi słonecznymi promieniami. Wiosna i lato to moje ulubione pory roku. Jestem zdecydowanie ciepłolumbym stworzeniem. Wolę się spocić niż zmarznąć - a to u mnie rodzinne. Lecz kiedy upały są niemiłosierne kombinuję na wiele sposobów jak chociaż chwilowo się ochłodzić. Dziś będzie właśnie o chłodzeniu w upalne dni, czyli przepysznej mrożonej kawie.
A jaka okazała się w smaku? O tym opowiem w dalszej części
A jaka okazała się w smaku? O tym opowiem w dalszej części
tag:
coffee,
coffee tea or me,
kawa,
mrożona,
Privat Kaffee,
tchibo,
w kuchni
Pielęgnacja ciała z serią Kozie Mleko
Przeprowadzka sprawiła, że zgubiłam wiele produktów które używałam na co
dzień, a odnalazłam produkty które z czasem przewędrowały w bliżej nieznane
miejsca. Dziś udało mi się w końcu znaleźć chwilę by opowiedzieć Wam o
produktach które przewędrowały do nowej łazienki jako jedne z pierwszych i
niestety powoli zaczynają mi się kończyć.
W serii Kozie mleko znajdziemy:
· odświeżający mleczny żel pod prysznic z
prowitaminą B5 i allantoiną
· kremowe mleczko do ciała z ekstraktem z
aloesu i grejpfruta
· odżywczy krem do ciała z ekstraktem z
aloesu i grejpfruta (w tubce)
· odżywczy krem do ciała z ekstraktem z
aloesu i grejpfruta (w słoiczku)
· nawilżający krem do rąk z olejkiem
arganowym
Arganowa pielęgnacja włosów
Odkąd zaczęłam swoją przygodę z blogowaniem znacznie zmieniły się moje nawyki pielęgnacyjne. Jeszcze kilka lat temu używałam pierwszego lepszego szamponu, a w razie większego puszenia się włosów od czasu do czasu nakładałam jakąś odżywkę.
Jeśli jesteście ciekawi czego używałam przez ostatnie miesiące i czy byłam zadowolona - zapraszam do dalszego czytania.
Rossmann 2+2 moje NIEmałe zakupy
Mimo
iż zapas kosmetyków mam na długi, długi czas, to są produkty, które zawsze się
przydają i których nigdy nie jest za wiele. Promocji w Rossmann było wiele, ale
za każdym razem obojętnie czytałam zakupowe posty wielu z was, myśląc sobie, że
mam wszystko co jest mi potrzebne i jeszcze dużo więcej.
Odkąd
jestem wizażystką Estee Lauder moja 'codzienna kosmetyczka' znacznie się zmieniła, poznałam kilka produktów, bez których nie wyobrażam sobie mojego
codziennego makijażu. Mimo natłoku kosmetyków postanowiłam zmienić swoje
podejście i postawić na minimalizm, co było nie lada wyzwaniem. Ale o tym
będzie w kolejnych postach, w których opiszę perełeczki ostatnich miesięcy.
Kiedy
pod koniec sierpnia kupowałam olejek do masażu Alterna i powiedziałam mojemu
chłopakowi o promocji -49% przy zakupie dwóch produktów, to śmiał się, że
przydałaby mu się taka promocja na żele pod prysznic. Od razu zrobiłby zapas na
rok. Jak mówił, tak też zrobił (a właściwie ja zrobiłam, bo to ja zamawiałam)
miesiąc później podczas promocji 2+2.
ISANA |
Podczas
zakupów poprosiłam siostrę o pożyczenie karty, dzięki czemu udało mi się zrobić
dość duże zakupy, które starczą mi na najbliższe pół roku. Kupiłam również 3 żele dla mojego chłopaka.
tag:
houl,
houl zakupowy,
ISANA,
Rossmann,
żel pod prysznic
Coffee, tea, or me? Mieszanka idealna
Tak, tak wiem - ideały nie istnieją. Ale można się do nich zbliżać coraz bardziej i bardziej...
Jakiś czas temu robiąc zakupy na aliexpress, jak to rasowa herbatomaniaczka postanowiłam przejrzeć tamtejszy dział z herbatami oraz akcesoriami do ich parzenia. Samych herbat jest tam ogrom i ciut ciut. Lecz trochę bałam się zamówić je z aż tak daleka, nie mając pewnego źródła. Natomiast akcesoria do parzenia herbaty zawróciły mi w głowie i dziś będzie o jednym z nich.
Mr grey, I felt in love with You
Jak gdyby nigdy nic pojechałam do Sukcesji (mój pierwszy raz) z myślą wejdę tylko do kilku sklepów a w Villeroy&Boch kupię mojego pierwszego WoodWick'a. Noooo to sobie poszłam J Zanim trafiłam do celu musiałam wejść chociaż na chwilkę do Home and You, a że obok był sklep a Tab, który jest dla mnie nowością, to postanowiłam wejść.
Coffee, tea, or me? - BASILUR Blood orange
Mimo iż moje weekendy zaczynają się w czwartkowy wieczór, to są tak wypełnione przeróżnymi pracami, porządkami, spotkaniami, że bardzo często mijają niczym mrugniecie oka. Dzisiejsza herbata jest moją ulubienicą z trójcy o której opowiem wam w kolejne niedziele. Słowo herbata jest tutaj dość dużym 'naciągnięciem' ponieważ w tej mieszance nie ma ani listka herbaty. Jest to mieszanka suszonych kwiatów i owoców zamknięta w ślicznej puszce.
Zapraszam do czytania i oglądania
Subskrybuj:
Posty (Atom)