Strony

sobota, 9 lutego 2013

Bezzasadna reklamacja

Koniec sesji to czas na kolejne zmartwienia.
2 tygodnie temu reklamowałam kozaki w których rozpadły się obcasy. Może jakieś bardzo drogie nie były bo zapłaciłam za nie 79,99 zł ale nosiłam je niecałe 2 miesiące.

Decyzja o nie uznaniu reklamacji opiera się na ' nie zaprzestaniu użytkowania obuwia z chwilą powstania wady'.

Buty przemiękły, pomyślałam że było mokro. Podeszwa i obcas wyglądały normalnie. Sytuacja się powtórzyła tylko tym razem zauważyłam dziurę w bucie -> zdjęcie. Jak tylko szłam do pracy to buty zabrałam z sobą by je reklamować.

Z tego co mi wiadomo, sklep ten w większości odpowiada tak na wszystkie reklamacje, a ja nie zamierzam odpuścić. 80 zł za niecałe 2 miesiące chodzenia w butach to moim zdaniem troche za drogo.
Teraz czeka mnie wizyta u rzecznika praw komendanta i jestem bardzo ciekawa jak się to skończy.

Mieliście podobne nieprzyjemne zakupowe sytuacje?

10 komentarzy:

  1. bez sensu... ja w tamtym roku kupiłam buty zamszowe, typowo na jesień. Niestety zastał mnie śnieg i byłam zmuszona w nich chodzić. Podeszwa zaczęła mi się rozwarstwiać. Mimo wszystko zareklamowałam (buty kosztowały ok 80 zł) i mimo to uznali reklamacje. Decyzja, którą ty dostałaś to niedorzeczność, bo to nie twoja wina, że ci się rozwaliły. To tylko i wyłącznie ich zasługa, że taki szmelc produkują. Ja miałam kiedyś nieprzyjemną sytuacje z grouponem. Wywaliłam prawie 200zł na elektrostymulacje. Czekałam 2 miesiące na zabiegi i się okazało, że osoba mająca aparat stały nie może mieć wykonywanego zabiegu (nigdzie o tym nie pisało, a ja umawiałam się na zabieg osobiście, mając aparat na zębach). Groupon nie przyjął reklamacji, mimo nie skorzystania z usługi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na grupony trzeba uważać bo często nie uwzględniają reklamacji, a zabiegi są robione najniższym kosztem.
      A co do butów, to zależy od polityki sklepu. Są sklepy które uwzględniają większość reklamacji by zatrzymać klienta, a są sklepy które nie uwzględniają żadnych reklamacji licząc, że klient się zniechęci i nie będzie się odwoływał.

      Usuń
  2. Co za chamstwo!
    Ja na Twoim miejscu też bym im nie odpuściła i walczyła o pozytywne rozpatrzenie reklamacji.
    80zł piechotą nie chodzi i na ziemi nie leży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odpuszczę, gdybym w tych butach przechodziła z dwa lata to mogłabym zrozumieć, że buty są zniszczone z mojej winy, ale nie po miesiącu noszenia.

      Usuń
  3. Pytanie co powiedziałaś reklamując obuwie. Jeżeli nie powiedziałaś nic, co by dało podstawę do takiego uzasadnienia odrzucenia reklamacji idź do rzecznika praw konsumenta (darmowy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałam, ze buty popsuły mi się tydzień temu, ze tak na prawdę to nosiłam je raptem miesiąc.
      Obcas był pusty i jest to wada konstrukcyjna na którą ja nie mam wpływu.
      W środę albo w czwartek przejdę się do rzecznika bo mam jeszcze jeden egzamin i muszę się pouczyc. Ale na pewno jurę odpuszczę!

      Usuń
  4. Rzecznika praw komendanta? :D Czy konsumenta? :D A co do odrzucenia reklamacji to chamstwo. Dobrze, że będziesz walczyć o swoje. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do rzecznika praw konsumenta ;) oj będę walczyć, a jestem upartym człowiekiem ;P

      Usuń
  5. No i jak po rozmowie z rzecznikiem?
    Walcz! Zawsze tak odpowiadają na reklamacje, zawsze jest to wina złego użytkowania, a sporo ludzi sobie odpuszcza, więc oni nadal taką politykę ciągną :/

    OdpowiedzUsuń
  6. I jak ? Walcz !! Nie daj się wy****uchać :)

    OdpowiedzUsuń

W związku z błędem w kodzie bloga komentarze pojawiają się pd różnymi datami.
Nie martw się - czytam wszystkie więc pisz śmiało!