Strony

piątek, 22 maja 2015

Jak to jest zrobione - szampon

Na VI semestrze ku mojej uciesze miałam przedmiot nazwany Recepturą kosmetyku. Tych kilka wykładów i ćwiczeń znacznie zmieniło moje podejście do składu kosmetyków. Co jakiś czas w mediach pojawia się jakieś 'kontrowersyjne' hasło. Czy to precz parabenom, czy to SLS  złem całego świata. Z doświadczenia wiem, że większość osób po kilkukrotnym przeczytaniu takich haseł idzie tą zmanipulowaną drogą. Oczywiście są też osoby, które po usłyszeniu takich słów zajrzą tu i tam i same dojdą do tego czy jest to dla nich takie złe.
Ten przedmiot zdecydowanie zwiększył moją wiadomość działania, zachowania i zastosowania konkretnych składników w kosmetykach znacznie się zwiększyła. Są oczywiście substancje które lubię mniej i takie które lubię bardziej. Przez stosowanie ręcznie robionych kosmetyków, wiem które substancje mi służą, a których moja skóra zdecydowanie nie lubi. Natomiast nie ogarnia mnie strach, kiedy w jakimś produkcie którym lubię zobaczę zakazane słowo.
Szampon?
Każdy z nas gdzieś w łazience ma buteleczkę z tym słowem. Czy to w języku polskim czy każdym innym, jego znaczenie bardzo dobrze znamy. Ale czy tak na prawdę wiemy z czego się składa?

Może zacznijmy od jego działania i przeznaczenia. W skrócie - ma oczyścić nasze włosy z zabrudzeń i sebum. Oczywiście producenci zapewniają nas, że ich szampon dodatkowo sprawi że nasze włosy będą szybciej rosły, będą odnowione i odżywione (jak odżywić coś martwego? nie wiem).

Chcąc wpłynąć na ułatwienie rozczesywanie, miękkość itd. powinniśmy zastanowić się nad użyciem masek/odżywek/olejów, ale nie szamponów!

Czego potrzebujemy do zrobienia szamponu? Najprostsza odpowiedź to - wody i detergentu.
Skoro ma czyścić to powinien zawierać w sobie substancję powierzchniowo czynną, która zemulguje tłuszcz i pozwoli zmyć z naszych włosów, a następnie oczyści  z pozostałych  zabrudzeń.

Przykładowa receptura
•  woda
•  Sodium Laureth Sulfate (detergent)
•  Cocamidopropyl Betaine  (detergent)
•  konserwant
•  kwas cytrynowy (do uzyskania zamierzonego pH)

Oczywiście w składach drogeryjnych szamponów widzimy masę przeróżnych substancji. Zaczynając od miodu i mleka, przez przeróżne ekstrakty i wyciągi, po oleje i silikony. Lecz uwzględniając ilość substancji zapisanych przed nimi, możemy wnioskować że ich ilość to zazwyczaj 0,01-3% wszystkich substancji. Czy tak duuuża ilość odżywi nasze włosy (martwe włosy)? Chyba nie jest trudno odpowiedzieć sobie na to pytanie. Oczywiście są produkty, w których ilość tych substancji jest znacznie większa, przez co mają one możliwość działania.

Unikać SLS i SLES, czy nie unikać. Oto jest pytanie?
Obecność tych substancji w szamponie zapewni nam dobre umycie włosów jak i skóry głowy. Lecz nadmiernie stosowanie substancji zawierające detergenty mogą wpłynąć na zaburzenia warstwy lipidowej skóry i ją przesuszyć, mogą mieć również wpływ na nadmierne wytwarzanie łoju, by uzupełnić warstwę lipidową.

Wszystkie substancje mają swoje dobre i złe działanie. Lecz to my musimy znaleźć złoty środek. Jeśli od zawsze używałyśmy szampony zwierające SLS to musimy nagle się ich bać. Lecz jeśli skóra głowy jest przesuszona, swędząca, łuszczy się, to może warto spróbować szamponów bez SLS. Albo używać szamponu z SLS raz w tygodniu by dokładnie oczyścić skórę głowy jak i włosy, a w pozostałe dni używać delikatniejszego szamponu. 

Reasumując! 
Z czego głównie składa się szampon? Z wody i substancji powierzchniowo czynnej. Co do szamponu dodają producenci? Wszystko. Na pytanie jaki jest tego sens musicie odpowiedzieć sobie sami. (Oczywiście uwzględniając iż celem używania szamponu jest mycie włosów, a do zmiękczania, ułatwiania rozczesywania itd. używamy innych produktów).
       
pozdrawiam 

Maddzik  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W związku z błędem w kodzie bloga komentarze pojawiają się pd różnymi datami.
Nie martw się - czytam wszystkie więc pisz śmiało!