Głębokie nawilżenie, czyli to co moja skóra lubi najbardziej.

Jakiś czas temu na blogu opisałam suchy olejek konopny firmy Efektima, który bardzo polubiłam i już dość dawno zużyłam. Kiedy dostałam propozycję przetestowania masła do ciała z tej serii to bardzo się ucieszyłam mając nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze jak swój poprzednik.

Klasyczny, prosty słoiczek z metalową zakrętką, prosta szata graficzna i naklejka która nie ściera się po kontakcie dłońmi w kremie.

Z używaniem balsamów do ciała jest u mnie różnie. Są okresy kiedy używam ich codziennie wcierając dokładnie w każdy kawałek mojego ciała, a są tygodnie kiedy przechodzę obok nich obojętnie. 

Działanie jest dla mnie najważniejsze. Od maseł do ciała oczekuję nawilżenia, które utrzyma się dłużej od standardowych lekkich balsamów. Zazwyczaj masła potrzebują dość dużo czasu by się wchłonąć, ale w tym przypadku na szczęście tak nie jest. 3-5 minut i spokojnie możemy się ubierać. Najczęściej stosowałam je zaraz po prysznicu, kiedy skóra była rozgrzana i bardzo dokładnie oczyszczona. Szybki efekt głębokiego nawilżenia i zapach, który skradł nie tylko moje serce. Tak jak mój luby omija wszystkie nawilżające produkty, tak nie raz pytał się konkretnie gdzie jest to masło, bo również jego nos bardzo polubił ten zapach - jak by delikatne męskie perfumy. Mam ogromną słabość do męskich zapachów, ponieważ zazwyczaj pozbawione są słodkich waniliowych nut, których nie cierpię.

Reasumując - szybko się wchłania pozostawiając bardzo delikatny film na skórze, który znika po 5 minutach, daje uczucie bardzo przyjemnego głębokiego nawilżenia, które utrzymuje się cały dzień, wydajność moim zdaniem standardowa, opakowanie bardzo wygodne no i zapach. W tym przypadku zapach sprawił, że bardzo chętnie będę wracała do niego latem.

A Wy, lubicie masła do ciała, czy wybieracie lżejsze balsamy?