Podczas tej serii postów pojawiło się wiele delikatnych, aromatyzowanych herbat. Dziś natomiast chciałam wrócić do klasyki z czarną herbatą TET (True English Tea)
Jeśli macię ochotę na filiżankę aromatycznej czarnej herbaty zapraszam do dalszego czytania...
Wybierając herbaty zazwyczaj sięgam
po te sypane, które wymagają od nas więcej czasu i specjalnego zaparzacza, lecz
ich smak jest tego wart. Uwielbiam próbować przeróżne herbaty, więc kiedy
dostałam możliwość spróbowania herbat firmy TET bardzo się ucieszyłam.
Zacznę od herbaty sypanej British
Empire Breakfast Tea. Zapakowana jest w szczelną foliową torebeczkę i ładny
estetyczny kartonik. Decydując się na tę herbatę warto pamiętać o zaparzaczu,
który znajdziemy w większości sklepów.
Dość duże kawałki mocno
wysuszonych liści mają cudowny, mocny zapach, który po otworzeniu torebeczki
można wyczuć w całej kuchni.
Do zaparzacza wsypuję czubatą łyżkę liści. Dokładnie zamykam i
umieszczam w dzbanku. Zalewam 200ml wody po około 2 minutach od zagotowania, by
nie była wrząca. W zależności od tego jak mocny chcę napar wyjmuję zaparzacz po
około 5-7 minutach. Ja uwielbiam słabszy napar, więc parzę około 4-5minut,
natomiast mój chłopak woli mocniejszy smak i parzy około 6-7minut. Herbata ma
śliczny ciemny kolor i bardzo przyjemny aromat. Będzie idealnym dopełnieniem
ostrzejszych, cięższych dań.
Kolejną herbatą jest
Lord Grey, czyli czarna ekspresowa herbata z aromatem bergamotki. W porównaniu
do poprzedniej herbaty ma zdecydowanie mocniejszy aromat charakterystyczny dla
herbat rodzaju Earl Grey. To moje ulubione połączenie jeśli chodzi o czarne
herbaty. Aromat bergamotki ma przyjemną cytrusową nutę, która nadaje rześki
posmak i to dzięki niemu stała się jedną z najpopularniejszych aromatyzowanych
herbat, najczęściej kupowaną w Wielkiej Brytanii.
W ładnym kartonowym opakowaniu
mieści się 100 torebeczek herbaty. Dla mnie jest to spokojnie roczny zapas,
chociaż mój chłopak coraz częściej pije ją w pracy lub po obiedzie. Herbaty TET
są dowodem na to, iż nie musimy wydawać majątku by napić się smacznej aromatycznej
herbaty. Na pewno zaskoczą Was swoją dość niską ceną.
Wykonanie zdjęć do tego posta zajęło
mi kilka godzin, więc zostawiam Was z lekturą i ciekawym konkursem, a sama
zabieram filiżankę tego cudownego naparu i sięgam po książkę, by odpocząć.
Weź udział w konkursie i wygraj podróż swojego życia – rejs żaglowcem dla dwóch osób po Morzu Śródziemnym. Do wygrania również: brytyjski oldtimer na weekend i lot balonem dla dwojga.
tettea.com/survey-results/
tettea.com/survey-results/
Maddzik
a ja właśnie popijam Holliłódzką :D uwielbiam herbaty sypane, za torebkowymi nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńMmmmm... nabralam ochoty na filizanke herbaty :)!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Dziekuje za odwiedziny na moim blogu :)
Pierwszy raz widzę :) Zazwyczaj piję herbaty z torebek. Zaparzacza nie mam a nie lubię jaki mi fusy w herbacie pływają :D
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie próbowałam tych herbat, ciekawa jestem ich smaków <3
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo okazale :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam herbatę oczywiście tylko w liściach :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie:) uwielbiam herbaty wszelkiej maści:)
OdpowiedzUsuńWiecie, że regularne picie herbaty zaleca się wszystkim tym, którzy dbają o swoje zdrowie i samopoczucie? Sprawdźcie sami: https://big-active.pl/herbata-czarna-najlepsza/ Co ciekawe, nowo opracowana piramida zdrowego żywienia uwzględnia herbatę, ze względu na jej prozdrowotne właściwości.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o herbatę, to ja przeważnie wybieram zieloną. Ma ona bowiem wiele zdrowotnych właściwości. Zawsze parzę ją najpierw w specjalnym dzbanku z zaparzaczem, a następnie podaję w filiżankach przeznaczonych do herbaty https://duka.com/pl/kawa-i-herbata/filizanki. Dzięki odpowiedniemu parzeniu, herbata jest jeszcze lepsza w smaku oraz ma niepowtarzalny aromat. Informację o czasie parzenia zazwyczaj znajduję na opakowaniu. Przeważnie wynosi on ok 10 - 15 min.
Usuń