MASTER BLUR, matujący krem BB z kwasem hialuronowym
Wraz z nadejściem wiosny schowałam mocno kryjące podkłady i znacznie częściej sięgałam po kremy BB. Niestety na polskim rynku trudno znaleźć jasne odcienie, czego troszkę się obawiałam. Starając się ograniczyć podkład/krycie miałam problem z świecącą się skórą która mimo przypudrowania szybko zaczynała się świecić. Ten krem okazał się idealnym rozwiązanie. Delikatnie wyrównuje koloryt oraz wyraźnie matowi i jest dobrą bazą pod puder. Kolor okazał się być dobry podczas letnich dni kiedy udało mi się troszkę opalić. Zimą pewnie będzie troszkę za ciemny.
Połączenie tych dwóch produktów było jednym z najczęstszych wakacyjnych wyborów. Nawilżający krem BB, delikatnie matujący, będący świetną bazą pod puder, który dopełniał matujący look :)
A są Wasze ulubione podkłady i pudry podczas upałów?
Krem idealnie wtapia się w skórę, dając efekt naturalnej i zdrowo wyglądającej cery. Długotrwale nawilża i matowi zapewniając optymalny poziom nawilżenia przez 24 h, dzięki synergicznemu połączeniu kwasu hialuronowego i gliceryny. Sferyczny kompleks matujący pochłania nadmiar sebum i zapewnia skuteczna kontrolę nad nadmiernym błyszczeniem. Technologia Pigment Fusion w postaci kombinacji specjalnie wyselekcjonowanych pigmentów natychmiast ukrywa wszelkie niedoskonałości skóry. Witamina C, dzięki swoim unikalnym właściwościom, neutralizuje szkodliwe działanie wolnych rodników i delikatnie rozjaśnia cerę. Delikatna mika subtelnie rozświetla skórę, która natychmiast staje się widocznie piękniejsza.
EFEKT MASTER BLUR – skóra, która promienieje pięknem!
Wraz z nadejściem wiosny schowałam mocno kryjące podkłady i znacznie częściej sięgałam po kremy BB. Niestety na polskim rynku trudno znaleźć jasne odcienie, czego troszkę się obawiałam. Starając się ograniczyć podkład/krycie miałam problem z świecącą się skórą która mimo przypudrowania szybko zaczynała się świecić. Ten krem okazał się idealnym rozwiązanie. Delikatnie wyrównuje koloryt oraz wyraźnie matowi i jest dobrą bazą pod puder. Kolor okazał się być dobry podczas letnich dni kiedy udało mi się troszkę opalić. Zimą pewnie będzie troszkę za ciemny.
Opakowanie to standardowa, wygodna tubka. Krem ma średnio gęstą konsystencję i jest dość wydajny. Nakładam go niewielką ilość, a w miejsca, które chcę zakryć nakładam niewielką ilość korektora. Solo delikatnie matowi, lecz w połączaniu z pudrem daje bardzo ładny naturalny matowy efekt przez dłuższy czas.
City matt, mineralny puder matujący
Puder zapewnia matowe i aksamitne wykończenie makijażu. Lekka konsystencja sprawia, że kosmetyk równomiernie się rozprowadza i dopasowuje do koloru skóry, a makijaż wygląda naturalnie i świeżo. Zawarta w pudrze alga koralowca nie tylko absorbuje sebum, matując skórę, ale również chroni ją przed wolnymi rodnikami. Puder jest odpowiedni dla każdego rodzaju cery.
Puder zamknięty jest w ładnym, estetycznym opakowaniu. Mam kolor 01 transparentny, który idealnie dopasowuje się do kolorytu skóry. Nawet opalona jestem dość blada, więc ten odcień jest strzałem w 10!
Neutralny jasny odcień, nałożony na znacznie ciemniejszy podkład dopasowuje się do jego koloru. Chcąc uzyskać delikatne matowe wykończenie nakładałam go dużym pędzlem, lecz dość mocno pylił, co jest jego wadą. By uzyskać mocny mat nakładałam go puszkiem stemplując skórę, podczas takiego używania pylił znacznie mniej. Mimo iż jest to typowo matujący puder to ma w sobie delikatne drobinki, które nie są zbyt mocno widoczne, lecz jeśli nałożymy go grubą warstwę zaczynają się wyłaniać. Efekt matu zależy był od temperatury panującej za oknem, więc trudno jest mi ocenić jego wydajność. Zazwyczaj dwu-trzy krotnie poprawiałam makijaż w ciągu dnia.
Połączenie tych dwóch produktów było jednym z najczęstszych wakacyjnych wyborów. Nawilżający krem BB, delikatnie matujący, będący świetną bazą pod puder, który dopełniał matujący look :)
A są Wasze ulubione podkłady i pudry podczas upałów?
Maddzik
lubię te pudry z lirene :)
OdpowiedzUsuńJa miałam ochotę jakiś czas temu kupić ten puder Lirene :) W najbliższym czasie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNiedługo promocja w Rossmannie dodatkowo kusi
UsuńFajnie ale ja nie uzywam ego typu rzeczy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
nie znałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego tygodnia :)
ANRU,
Ja też w lecie zrezygnowałam z mocniejszych podkładów, na rzecz kremów BB. Mój nie jest idealny, więc będę musiała spróbować tego :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, Lirene ma taż wersję 4 pór roku z bardzo fajnymi odcieniami i mocniejszym kryciem jeśli takiego szukasz, to zwróć uwagę na tę serię.
UsuńNie używałam tego kremu BB, teraz mam dość jasną cerę, wiec większość z nich jest dla mnie za ciemna :)
OdpowiedzUsuńDobrze to znam :) w serii 4 pór roku zima jest bardzo jasna - jak dla mnie w sam raz, a zazwyczaj używam najjaśniejszych dostępnych podkładów
UsuńTego pudru nie miałam, ale chyba się skuszę :) Dziękuję za wizyte u mnie również obserwuję :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego kosmetyku kolorowego z Lirene... Muszę w końcu coś wypróbować, bo ostatnio się głośno zrobiło o tej firmie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Rose♥