Coffee, tea, or me? - Pink Sunset Ice tea

   O tym, że jestem maniaczką przeróżnych napojów wie większość czytelników mojego bloga. Dziś trochę na przekór pogodzie i mroźnej temperaturze za oknem postanowiłam napisać o mrożonej herbacie.

   Zapraszam do dalszego czytania

   Nazwanie tej mieszanki mrożoną herbatą jest trochę nad wyraz, ponieważ w jej wnętrzu nie znajdziemy liści herbaty. Lecz nie powinno nas to martwić ponieważ znajdziemy tu bardzo ciekawą mieszankę ziół, kwiatów i owoców (które uwielbiam wyjadać z naparu)

Kawałki jabłka, winogrona, kokosa, skórka cytryny, liście werbeny, naturalne aromaty, kwiaty nagietka, liście borówki, płatki róży, żurawina.

     Susz moim zdaniem prezentuje się przepięknie i sam w sobie jest ozdobą. Całe liście, duże kawałki owoców, pączki kwiatów... 

     Napar ma słomkowy kolor i bardzo wyraźny owocowo - kokosowy aromat. Kiedy zaparzyłam go pierwszym razem, śpieszyłam się na uczelnie i przelałam napar do mojego 'przenośnego' kubka Contigo. Spróbowałam go w biegu gdy był jeszcze gorący i coś mi się w nim jakby gryzło. Minęło kilka godzin spędzonych poza domem i dopadło mnie pragnienie. Niepewnie sięgnęłam po kubek z zimnym naparem (dość długo przebywałam na mrozie) i zrozumiałam dlaczego napar ten został nazwany mrożoną herbatą. Mleczno aromat kokosa w ciepłym naparze zdominował owocowo-kwiatową świeżość. Lecz kiedy naparł ostygł nuty te zrównoważyły się tworząc bardzo smaczny napój. Duża ilość owoców nadaje mu słodyczy, więc będzie zdrowszą alternatywą słodkich napojów. Ja najbardziej lubię pić go z dodatkiem kilku kostek lodu.

     Susz zapakowany jest w gruby aluminiowo-papierowy woreczek z strunowym zapięciem, które jest bardzo szczelne, dzięki czemu aromat herbaty zachowa się aż do ostatniej porcji.

    Jeśli zainteresowała Was któraś z tych herbat, albo szukacie prezentu, dla wielbiciela herbat to zapraszam do sklepu bio-herbaty w którym oprócz Icetea Pink Sunset znajdziecie wiele pysznych herbat trudno dostępnych w Polsce.