Zaopwiedź - styczniowe beGlossy

Sesja, sesja a ja zamiast się uczyć robię zbiorową 'sesję' kosmetyków. Czego to nie zrobi student, byle tylko się nie uczyć :)

Już niedługo recenzja styczniowego beGlossy.

 
Maddzik

Malinowa koronka czyli bieliźniany zawrót głowy

Była czerń, więc czas na czerwień!

    Świadomość ślicznej bielizny podkreślającej nasze kształty dodaje pewności siebie w najzwyklejszych ubraniach. Był czas kiedy nie zwracałam uwagi na to jaki biustonosz ubieram, byle tylko nie prześwitywał, ani nie wystawał. 

    Teraz, kiedy moja bieliźniana szuflada pęka w szwach, a ja mam ochotę na kolejne komplety zmieniłam swoje podejście. Dzięki możliwości wyboru, nie raz długo zastanawiam się co wybrać. 

     Dziś chciałam pokazać wam moją ukochaną malinową 'Pamelkę' czyli biustonosz PAMELA Soft B-224 Raspberry. Kiedy zobaczyłam jej zdjęcie, pomyślałam że nie mam czerwonej bielizny i zdecydowanie powinnam to zmienić :) Każdy powód do kupna bielizny jest dla mnie dobrym powodem. Tym sposobem po kilku dniach trafiła do mnie i stała się jednym z moich ulubionych kompletów.  

   Kolor, to właśnie on sprawił, że nie umiałam przejść obojętnie wobec tego kompletu. Soczysta czerwień z malinową nutą, chyba najlepiej odwzorowana na ostatnim zdjęciu, bo bardzo trudna do uchwycenia. 

   Idealnie wyprofilowane miseczki wzmocnione fiszbiną. Szerokie, sztywne, nie odpinane ramiączka z naszytym koronkowym motywem, który tworzy płynne przejście. Mimo bardzo delikatnej siateczki i koronkowego motywu biustonosz bardzo dobrze podtrzymuje piersi nadając im atrakcyjny okrągły kształt. 


Mocne zapięcie, które mimo wielu prań nie zmienia swojej jakości, co jest dla mnie bardzo ważne, bo już nie raz musiałam wszywać haczki które się odpruły.


Detale czyli błysk między miseczkami, skupiający na sobie uwagę :) oraz śliczna lekko metaliczna nitka uwydatniająca koronkę.


 Skoro mowa o komplecie,  ja zachwycam się nad biustonoszem och ach - czas przejść do części drugiej. Mój ulubiony krój, czyli szorty. Śliczny koronkowy przód i przezroczysty siateczkowy tył. Idealnie zrównoważony, niby zakryte, ale wszystko widać :) 


A Wy co wolicie czerń czy czerwień? 

Maddzik

Jabłka z kruszonką czyli szarlotka w wersji light

Nowy rok nieodłącznie wiąże się z postanowieniami, szczególnie tymi których nie udało mi się w pełni spełnić w poprzednich latach. Nigdy nie ma na siłowni tyle ludzi, jak na początku roku, oj nigdy. Ale jestem i ja J 
Skoro decydujemy się na ćwiczenia to warto również zadbać o dietę.

Bez szaleńczych wyrzeczeń, po prostu zdrowo!

Każdy z nas od czasu do czasu ma ochotę na coś słodkiego i zdecydowanie niedietetycznego.  Mnie naszła ochota na szarlotkę. Z braku piekarnika (pocieszam się kombiwarem, czy jakoś tak się to nazywa) nie mogę poszaleć w kuchni. Lecz mam jeden sprawdzony przepis, który zawsze ratuje mnie przed wycieczką do piekarni, w celu zakupienia kawałka wymarzonego jabłecznika


 Składniki:
· 4 duże jabłka (najlepiej szara reneta)
· sok z ¼ cytryny
· pół szklanki zmielonych płatków jaglanych/owsianych
· 2 czubate łyżki oleju kokosowego
· 3 łyżki cukru brązowego
· łyżka cukru waniliowego wg uznania

Wykonanie:
Jabłka obieramy, kroimy w średnią kostkę, polewamy sokiem z cytryny, dokładnie mieszamy i wykładamy na blasze wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia. Do miski wsypujemy pozostałe składniki, dokładnie mieszamy i równomiernie wysypujemy na jabłka. Pieczemy około 20 minut 170˚C. (Im drobniej zmielimy płatki jaglane/owsiane, tym kruszonka będzie bardziej podobna do swojej standardowej wersji.)

Szybki, prosty deser, który zaspokoi nasze pragnienie. Idealnie pasuje z filiżanką ulubionej kawy i pachnącą świecą w tle.


Jaki jest Wasz ulubiony deser? Próbowaliście zrobić go w wersji light?


 
Maddzik

W nowym roku...

Każdy rok przynosi z sobą ogrom nowych doświadczeń. Tych które zapamiętamy do końca naszych dni i tych które po chwili ulecą z naszej pamięci.

Chciałabym życzyć Wam spełnienia w wszystkim tym co robimy i radości, której tak często brakuje, w tym szarym pośpiechu. By marzenia stawały się codziennością, a wszystkie przeszkody zmieniły się w łatwe do wykonania wyzwania.
I zdrowia, bo jego nigdy dość!

 
Maddzik

Koronkowe umilacze nastroju - czyli bieliźniane nowości w mojej szafie

Mam takie chwile, kiedy potrzebuję czegoś nowego by poprawić sobie humor. Czasem wystarczy tabliczka ulubionej czekolady, czasem potrzebuję czegoś znacznie większego.

    Jakiś czas temu wpadł mi w oko komplet Lupoline Blaki 1613 , ale jak to ja nie ograniczyłam się tylko do jednego i zamówiłam jeszcze jeden komplet. Napiszę o nim oddzielnie. Dawno nie cieszyłam się tak dostając sms z paczkomatu, z kodem odbioru. Nie zważając na świeżo umyte włosy założyłam czapkę i pobiegłam. Było warto oj było... Sami zobaczcie - czyż nie są cudowne?
Zacznę od czarnej bardotki, która jest sprawczynią całego zamieszania. Do kompletu były szorty z śliczną koronkową aplikacją z przodu, oraz tiulowym prześwitującym tyłem.
Ramiączka łącza się z miseczką podwójną tasiemka z słodką kokardką.
Biustonosz podszyty jest cieniutką prześwitującą tkaniną, dzięki czemu miseczki są bardzo wygodne.
Z przodu szortów mamy małe wycięcie, które o dziwo bardzo łądnie się układa (na początku myślałam, że to błąd w szyciu i mam spoooora dziurę).
Jeśli jesteście zainteresowane zakupami w sklepie e-lady.pl mam dla Was dwa kupony zniżkowe:
20zł mniej przy zakupach za minimum 100zł     - 68945F3 - AE9039 - 6383A4 - 76636E - 9E37417
30zł mniej przy zakupach za minimum 170zł     - 1389F68 - 004314 - 8976F1 - C74870 - 1742593   

Już niedługo pochwalę się Wam czerwonym cudeńkiem...
pozdrawiam 
Maddzik 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...