O zapachu:
Pitaja zakwita tylko w nocy. W dzień natomiast – kusi
aromatem oryginalnych, żywo różowych owoców. To właśnie one – truskawkowe
gruszki – zebrane zostały na meksykańskich wakacjach, doskonale spreparowane i
zamienione w sporą ilość wonnych olejków. Esencja wprost z serca smoczego owocu
trafiła następnie do wnętrza wosku – aromatycznego, słodkiego, egzotycznego.
Pink Dragon Fruit to zapachowy monochromatyzm w najlepszym wydaniu – długo
wyczekiwana randka z meksykańską królową nocy, pachnąca aromatem truskawkowej
gruszki i czarująca minimalistyczną formą zaklętą w różowym wosku.
Kilka słów ode mnie:
Musze przyznać, że smoczego owocu nigdy nie jadłam,a widziałam chyba tylko raz, ale jak tylko zobaczyłam do na stronie to od razu dodałam go do koszyka.
Ten wosk zapaliłam jako pierwszy i już po kilku minutach skradł moje serce. Słodki ale i lekko kwaskowy, idealnie zrównoważony. W sam raz na ponure dni - po chwili dodaje koloru szarej codzienności. Ale również i na te cieplejsze ponieważ jego kwaskowatość odświeża ciepłe powietrze.
Dla mnie 5/5
Zapraszam do
sklepu Goodies.pl
Nie miałam, ale mocno mnie nim zaintrygowałaś :]
OdpowiedzUsuńskuś się bo na prawdę warto
Usuńooo lecę na zakupy :) blogerski świat ostatnio oszalał na punkcie tych wosków, więc muszę i ja :)
OdpowiedzUsuńszalej :)
UsuńKuszą wszyscy tymi woskami ;)
OdpowiedzUsuńwięc i ja się skusiłam by innych kusić :)
UsuńMam, ale jeszcze nie odpaliłam go, czeka na cieplejsze dni, do wiosny pewnie sobie poleżakuje :)
OdpowiedzUsuńja bym chyba nie umiała go nie poniuchać, zbyt ciekawska jestem :)
Usuńja też ostatnio zaczęłam korzystać z wosków Yankee Candle, zaczełam od tych bardziej jesiennych i karmelowych zapachów (idealne na długie jesienne wieczory) ale kuszą mnie też te owocowe i chyba się na nie skuszę :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja nad karmelowymi się zastanawiałam, ale bałam się, że będą zbyt słodkie
Usuń