Kwasy obecne są w mojej pielęgnacji od początku moich studiów. Zaczęłam od delikatnego kwasu migdałowego w niewielkich stężeniach, by z czasem poznać kolejne, kwasy i ich właściwości. Moja skóra jest dość gruba, o czym przekonałam się wieeele razy. Mimo mocnej mikrodermabrazji, wielu peelingów składających się z mieszaniny kwasów, a nawet mezoterapii mikroigłowej 0,5 mm penem nie czułam bólu, a moja skóra reagowała jedynie delikatnym zaczerwienieniem. Dobrze znając swoją skórę i jej reakcje na wiele zabiegów, oraz czynniki chemiczne z chęcią sięgnęłam po 15% peeling glikolowy firmy Le' maadr.
Jeśli jesteście ciekawe efektów mojej kuracji zapraszam do dalszego czytania.
Specjalistyczny preparat z 15%
kwasem glikolowym zapobiegający i likwidujący objawy starzenia się skóry
•
efektywne działanie złuszczające powierzchniowej
warstwy rogowej naskórka
•
wspomaga odnowę i regenerację skóry właściwej poprzez
pobudzanie aktywności fibroblastów
•
zmniejsza głębokość zmarszczek
Przebadany dermatologicznie
i nie zawiera parabenów
Produkt dostępny tylko w
aptece Cena: 79 zł / 40 ml
Sposób użycia:
Przed nałożeniem preparatu na twarz zrób test:
zastosuj na skórę za uchem.
Preparat nakładać na suchą i czystą skórę, omijając
okolice oczu.
Najlepsze efekty uzyskuje się stosując produkt przez
2-3 tygodnie. Przez pierwsze 2-3 dni najlepiej wieczorem nałożyć cienką warstwę
preparatu i pozostawić ją na skórze na 5 minut. Następnie zmyć płynem
micelarnym Le’Maadr lub wodą. Stopniowo wydłużać codziennie czas aplikacji do
15 minut. Po zmyciu preparatu nałożyć krem nawilżający. W ciągu dnia pod
makijaż zastosować krem z wysokim filtrem SPF.
W czasie stosowania preparatu może się pojawić lekki
rumień, uczucie mrowienia i delikatnego pieczenia. Złuszczenie skóry następuje
po kilku dniach, jest uzależnione od typu i rodzaju skóry. Serię zabiegów można
powtarzać 2-3 razy w roku.
Nie stosować przy aktywnym trądziku pospolitym, przy
zmianach ropnych, rozszerzonych naczynkach, cerze alergicznej, na skórę
podrażnioną promieniami słonecznymi, po depilacji woskiem i zabiegach
elektrolizy. Jeśli pojawi się silne podrażnienie skóry należy przerwać
stosowanie preparatu.
Kwas glikolowy w zależności od stężania przynosi różne efekty. Stężenie poniżej 15% działa nawilżająco i delikatnie złuszcza powierzchownie warstwę rogową. Im większe stężenie kwasu tym mocniejsze działanie złuszczające oraz wspomagające odnowę skóry właściwej poprzez pobudzenie aktywności fibroblastów. Stężenie 15% jest dość małe jak na typowy chemiczny peeling, natomiast jest jednym z najwyższych jakie widziałam w sprzedaży do domowego używania.
Peeling ma delikatny zapach i konsystencję gęstego kremu, który bardzo łatwo rozprowadza się na skórze. Zamknięty jest w wygodnej białej tubce z schludną szatą graficzną.
Zaczęłam go używać, kiedy słońca było znacznie mniej na niebie, ale i tak profilaktycznie pod makijaż używałam kremu z filtrem 50. Peelingu używałam wieczorem przez dwa tygodnie. Przygotowanie mojej twarzy i dekoltu zaczynałam od wykonania delikatnego peelingu (żel do mycia twarzy + łyżka korundu) lub dokładnego umycia twarzy, następnie bardzo dokładnie zmywałam twarz wodą i osuszałam ręcznikiem. Na twarz i dekolt nakładałam niecałą łyżeczkę kremu, dokładnie wmasowywałam i początkowo pozostawiałam na 15 minut, w drugim tygodniu czas wydłużyłam do 30 minut. Pozostałości kremu zmywałam obficie wodą, a następnie przemywam wacikiem nasączonym płynem micelarnym.
Po 14 dniach systematycznego używania moja skóra stała się bardziej miękka, przebarwienia potrądzikowe delikatnie się rozjaśniły. Natomiast największy efekt zauważyłam na nosie, brodzie i policzkach, gdzie miałam mniej zaskórników, a pory stały się mniej widoczne. Dodatkowo w strefie T zmniejszyło się wydzielanie sebum.
Mimo stosowania kremu przez dłuższy czas moja skóra nie była podrażniona, nie czułam żadnego pieczenia, ani szczypania. Stosując peeling zawierający należy omijać otwarte rany, ponieważ będzie bardzo nieprzyjemnie. Po zakończeniu serii należy nadal stosować krem z filtrem, by zapobiec przebarwieniom, oraz warto stosować maseczki nawilżające.
Jestem baaardzo zadowolona z tego peelingu, zużyłam około połowy opakowania i wrócę do niego jesienią, gdy tylko będzie mniejsze słońce.
Jeśli jak ja zmagacie się z zaskórnikami, chcecie oczyścić swoją skórę, zmniejszyć wydzielanie sebum oraz delikatnie ją rozświetlić zapraszam na stronę firmy InfoPlus24 która jest dystrybutorem produktów Le'maadr.
Maddzik
Hm musiałabym spróbować :D
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńPróbuj, moim zdaniem warto :)
UsuńO chcę spróbować,wszystko fajnie opisałaś:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi milo ;)
UsuńJakiś czas temu robilam sobie peelingi kwasem glikolowym. Niestety nawet stężenie 60% nie przyniosło zamierzonego efektu.
OdpowiedzUsuńKwas kwasowi nierówny, poza stężenie trzeba zwrócić uwagę na pH, oraz czy jest to czysty kwas czy mieszanka. Oczywiście najlepsze efekty przynoszą serię zabiegów.
UsuńAle mnie kusisz... :D
OdpowiedzUsuńNiestety trzeba poczekać do jesieni by móc znów go stosować.
Usuń