Jesienny manicure hybrydowy z Victoria Vynn

   Mimo iż od dłuższego czasu całe moje życie podporządkowane jest pisaniu pracy magisterskiej, w końcu udało mi się wziąć kilka dni wolnego. Postanowiłam zrobić sobie kilka małych przerw w naukowej pracy i napisać dla Was recenzję produktów, które od dłuższego czasu bardzo dobrze się u mnie sprawdzają.

    Dziś o lakierach hybrydowych marki Victoria Vynn, które niestety idealnie pasują do tej iście jesiennej pogody ostatnich dni. Mam nadzieję, że po skończeniu pisania pracy uda mi się złapać jeszcze kilka ciepłych dni, ale wracając do produktów...



Zapraszam do dalszego czytania...

Baza jak i top znajdują się w identycznych buteleczkach, różnią się jednie kolorem i napisem na nakrętkach.


Bardzo podoba mi się, że kolory nakrętek mają identyczny kolor jak lakier, dzięki czemu nie muszę odkręcać go za każdym razem jak chcę przypomnieć sobie kolor.


28 to śliczna mięta delikatnie przybrudzona szarością. Idealny kolor na wakacje, w którym rozkochała się moja siostra. Odkąd zobaczyła go na początku lipca, przychodzi do mnie tylko dlatego, że zaczyna mieć odrost. Oczywiście pozostaje bez zmian:)



No.029 to przybrudzona, szarawa zieleń. Dość trudny do opisania kolor. Jakaś część mnie nie może doczekać się spadku  kolejnych kilka stopni by ten kolor idealnie wtopił się w temperaturę za oknem, nie wiem czy też tak macie, ale kolory paznokci o ile nie są malinowo czerwone, to dobieram do pory roku i pogody. Ten kolor jest typowo jesienny, więc niedługo przyjdzie na niego pora.


Oba kolory dają bardzo ładne krycie przy 2 warstwach, baza ma bardzo dobrą przyczepność i po dokładnym przygotowaniu płytki paznokcia nie musimy się obawiać o odpryski, top natomiast nadaje ślicznego blasku, który bardzo długo się utrzymuje. Niestety lub stet jestem zwolenniczką czerwieni, malin lub delikatnych nudziaków, więc paznokcie w tych odcieniach zagoszczą na moich słoniach sporadycznie, lecz siostra na pewno pomorze mi je wykorzystać. Buteleczki są bardzo duże, a lakiery spokojnie starcza na kilkanaście aplikacji. Po 5 zabiegach nie zauważyłam zbyt dużego zużycia. 


Średnio gęsta konsystencja, nie za wąski pędzelek i ogromna gama kolorystyczna- z czasem na pewno zakupię inne kolory Victoria Vynn! Może polecicie mi swoje ulubione czerwienie w hybrydowej formie?

Maddzik

3 komentarze:

  1. Tych nie znam, ale chyba się skuszę, bo czas najwyzszy nauczyć się samodzielnie robić hybrydy

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam kilka i lubię :) Z tej serii mam czerwień 021 i jest bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń

W związku z błędem w kodzie bloga komentarze pojawiają się pd różnymi datami.
Nie martw się - czytam wszystkie więc pisz śmiało!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...