Dziś króciutka recenzja o produktów, które ratowały moją skórę po zarwanych nocach spędzonych na pisaniu pracy magisterskiej.
Jeśli tak jak ja uwielbiacie wszelkiego rodzaju maski i maseczki to zaparzam do dalszego czytania.
Jeśli tak jak ja uwielbiacie wszelkiego rodzaju maski i maseczki to zaparzam do dalszego czytania.
Dwie maseczki oczyszczająca i łagodząca lub nawilżająca czyli idealne połączenie dla osób borykających się tak jak ja z przetłuszczającą się skórą skłonną do wyprysków. Maska z glinki idealnie sprawdzi się jeśli chodzi o oczyszczenia. Jeśli tylko czuję, że moja skóra zaczyna się mocniej przetłuszczać, wtedy sięgam po maski z glinką.
Drugą maseczka jest łagodzą lub nawilżająca, czyli idealne dopełnienie poprzedniej maski. Moja buzia po masce glinkowej potrzebuje zazwyczaj dość mocnego nawilżenia, często jest to grubsza warstwa kremu, w tym przypadku od razu mamy drugą, gotową maseczkę.
Ilość obu maseczek wystarczy spokojnie na pokrycie twarzy i szyi. Skóra po użyciu pierwszej maseczki jest przyjemnie chłodna i stonizowana, natomiast druga maska bardzo fajnie ją nawilżyła, co wpłynęło na mniejsze wytwarzanie sebum, a skóra wyglądała na świeżą i wypoczętą.
Maseczki w formie płatów uwielbiam za ich szybkie nakładanie i brak zmywania. Niestety zmywanie masek szczególnie glinkowych bywa uciążliwe. W tym przypadku wystarczy wyjąć płat nasączony serum, nałożyć na oczyszczoną buzię i położyć się wygodnie na kanapie :). Maseczki są bardzo mocno nasączone. Nałożyłam je na 20minut na twarz, a następnie włożyłam do opakowania by płat ponownie wchłonął resztki serum i nałożyłam na szyję i dekolt. Po czym nałożyłam kremową maskę i wmasowałam, do znacznego wchłonięcia i pozostawiłam na cały dzień (akurat nie musiałam wychodzić z domu)
Obie maskki spokojnie wystarczą na pokrycie całej twarzy, szyi, oraz dekoltu. Mimo iż są niby 'odmładzające' to zauważyłam efekt delikatnego rozjaśnienia, uelastycznienia i bardzo mocnego nawilżania.
Z tego co widziałam maseczki dostępne są w drogeriach i kosztują od 3 do 9zł więc bardzo przyjemna cena.
Macie swoje ulubione maseczki? Może polecicie mi swoje hity, chętnie spróbuję nowych
nie znam tych masek ... :> kiedyś używałam maseczek Yoskine, polecam wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam sie z nimi aż do teraz :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/09/koszula-czy-sukienka-dwa-lata-blogowania.html
Ciekawe maseczki :)
OdpowiedzUsuń