Wigilijny make-up


 Paletka Sleek Ultra Mattes V2 i pędzle maestro w roli głównej.

Figi w czekoladzie

Mimo smakowitego tytułu post ten nie będzie kulinarny.
Chociaż muszę przyznać, że za każdym razem kiedy czuję ten słodki zapach mam ochotę ochotę spałaszować kosmetyki ;) na szczęście mój mózg mi na to nie pozwala.

O kosmetykach Balea usłyszałam od antiii i najchętniej wykupiłybyśmy pół sklepu dm.
Ale podróż do Niemiec trochę kosztuje, więc musiałyśmy się ograniczyć. Oj było to baaaardzo trudne.
Jakoś w połowie grudnia dostałam mój upragniony,wymarzony,wyczekany zestaw, czyli żel pod prysznic i lotion do ciała o zapachu figowo-czekoladowym.
Nie dość, że wygląda bardzo zachęcająco, niewiele kosztuje myje i pielęgnuje to przecudnie pachnie!



Moja opinia - żel :
Żel ma lekko biały kolor, jak widać na zdjęciu jest dość rzadki. Jest dość wydajny, wystarczy niewielka ilość by umyć całe ciało. Nie pieni się zbyt mocno, ale dobrze myje. Nie podrażnia skóry, ani jej nie wysusza. Ma delikatniejszy zapach w porównaniu do lotionu ale utrzymuje się na skórze przez około godzinę po umyciu.
cena : 0,65 € ok. 2,70zł
pojemność: 300 ml


Moja opinia - lotion :

Na samą myśl o nim mrużę oczy, a moje usta się uśmiechają. 
Lotion ma biały kolor i jest dość gesty, przy kontakcie z skórą staje się rzadszy. Wchłania się dość szybko, a jego zapach utrzymuje się na skórze do około 2-3 godzin. Jeśli chodzi o nawilżenie jest dość dobre. Smaruję się nim po każdej kąpieli wieczorem i nie wyobrażam sobie zasnąć bez tego cudownego zapachu otulającego moje ciało. Nie wiem co zrobię jak mi się skończy ;)
cena : 1,25 € ok. 5,20zł
pojemność: 200 ml

gdyby tylko można było wstawić zapach na bloga...

Pędzle w ruch

Chciałam Wam pokazać moje grudniowe łupy bez których nie wyobrażam sobie makijażu.
Korzystając z rozbiórek z Agą na Wizaż.pl postanowiłam zamówić kilka pędzli maestro.
A oto one :
 Zaczynając od lewej:

  • 660 r4 - mały skośny pędzelek w sam raz do malowania cienkich kresek.
  • 497 - pędzel do blendowania
  • 380 r6 - skośne kopytko w sam raz do nakładania ciemniejszych cieni w zewnętrzny kącik, na początku nie byłam do niego za bardzo przekonana ale po 2-3 użyciach  znalazłam swoją technikę nakładania nim cieni i nie oddam go za żadne skarby
  • 660 r6 - w sam raz do malowania grubszych kresek jak i przyciemniania brwi
  • 320 r10 - ze względu na jego wielkość najczęściej nakładam nim bazowy cień na całą powiekę
  • 420 r6 - mała kuleczka w sam raz do rozmazywania kresek
  • Fundation II- nie ma go na zdjęciu ale muszę o nim wspomnieć ponieważ jest to genialny pędzel do podkładu dzięki któremu unikniemy smug i efektu maski 
Wcześniej nie przywiązywałam tak dużej uwagi pędzlom, ale odkąd je mam zauważyłam jak dużo może nam ułatwić dobrze dobrany pędzel.
Pędzle są bardzo solidne, nie gubią włosia, łatwo się je myje, a jeszcze łatwiej się ich używa ;) 


 Macie swoich pędzlowych faworytów?
 Potrzebuję jeszcze pędzle do pudru i konturowania, może mi coś polecicie?

Najlepszego

Zdrowych, pogodnych, pełnych uśmiechu i rodzinnego ciepła.

Snoopy


Czasem mam wrażenie, że autorzy niektórych książek czytają w moich myślach ;)  
Ale uwzględniając temperaturę w pracy, to mam mrożona herbatę w cenie normalnej i na dodatek w ekspresowym tempie ;)
Są chętni?


Grudniowi ulubieńcy.

Chciałam Wam dzisiaj pokazać kilka moich nowych nabytków, bez których już nie wyobrażam sobie życia.

1. Lotion do ciała i żel o przecudownym słodkim zapachu:
Z trudem powstrzymuję się by nie spróbować ;)

2. Kryolan Glamur Glow czyli przecudna paleta do konturowania twarzy:

3. Pędzle firmy Maestro:
(od lewej: 660r 4, 497, 380 r6, 420 r6, 320 r10, 420 r6 )

4. Sleek Ultra Matte V2 Darks:

I nowa współpraca z firmą Acne - Stop:

Uważam, że to idealne połączenie na dzisiejszy koniec świata ;)
Macie swoich grudniowych faworytów, którzy od początku skradli Wam serce?

Pielęgnacyjny krem do rąk z ekstraktem z wiśni

Dzisiaj postanowiłam napisać recenzje kremu, który na stałe zagościł w mojej torebce. Nie rozstaję się z nim od ponad miesiąca. Jest to pielęgnacyjny krem do rąk łagodzący z ekstraktem z wiśni firmy Barwa.




Opis producenta:
Krem przeznaczony do codziennej pielęgnacji rąk i paznokci. Polecany do każdego rodzaju skóry. Zawarty w nim ekstrakt z wiśni rewitalizuje, zmiękcza i doskonale nawilża skórę. Alantoina wygładza i łagodzi podrażnienia. Krem posiada lekką konsystencję, dzięki czemu bardzo dobrze się wchłania. Systematyczne stosowanie sprawia, że skóra odzyskuje naturalną miękkość i elastyczność.


Kosmetyk przebadany dermatologicznie.
cena : ok. 5 zł
pojemność: 100 ml




Moja opinia:
Krem moim zdaniem ma obłędny zapach. Zazwyczaj zapachy owocowe są chemiczne, przez co nie jestem ich zwolennikiem, jednakże w tym przypadku jest inaczej. Krem ma średnio gęstą formułę, która w kontakcie z ciepłymi dłońmi staje się rzadsza. Wchłania się dość szybko zostawiając przez ok. 10 minut delikatny film na skórze, jednakże zbyt mocno nie nawilża. Zapach utrzymuję się do ok. 20 minut. Jest wydajny, chyba że ktoś lubi czuć przez dłuższy czas krem na skórze więc musi nakładać go więcej. Uważam, że jest wart swojej ceny. Wcześniej kremy do rąk stosowałam od święta, jak akurat poczułam, że moje dłonie są przesuszone. Teraz sięgam po niego prawie codziennie rozkoszując się zapachem świeżych wiśni.

Sleek w roli głównej.

Taki tam zwyklaczek z perłowa nutą. 
Brąz przełamany zielenią czyli Oh So Special i Ultra Mattes V2




Niszcz pryszcz krem na noc

Niszcz pryszcz krem na noc na naparze z wierzby i krwawnika
Minął już ponad miesiąc jak używam ten krem więc czas na jego recenzję:

Opis producenta:

Receptura opracowana specjalnie dla osób z cerą tłustą, mieszaną i trądzikową.
Każdej nocy podczas snu krem
·         reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania zaskórników
·         hamuje rozwój bakterii
·         zapewnia odbudowanie naturalnej bariery hydrolipidowej
·         pobudza odnowę komórkową
·         pozostawia skórę gładką, delikatną oraz doskonale nawilżoną.

Usuwa to co zbędne, a dostarcza tego co niezbędne
A wszystko to dzięki temu, że zawiera synergiczne połączenie następujących składników:
Świeży odwar z wierzby – naturalne źródło salicylanów, które regulują proces złuszczania naskórka i ułatwiają dynamiczne wnikanie substancji aktywnych, odpowiedzialnych za utrzymanie odpowiedniego stopnia nawilżenia.
Świeży napar z krwawnika - naturalne źródło azulenu, choliny, soli mineralnych głównie cynku – ma działanie przeciwzapalne, gojące oraz wybielające.
AHA – reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania zaskórników, wspomaga wybielanie śladów potrądzikowych
Olej jojoba - lekki, nie pozostawia tłustego filmu na skórze, nie zatyka porów. Wzmacnia struktury cementu międzykomórkowego, co w efekcie zapobiega wysuszaniu skóry
Olej z ogórecznika – naturalne źródło kwasu gamma-linolenowego, którego brak powoduje zaburzenie procesu rogowacenia naskórka. Nie zatyka porów.
D-pantenol, alantoina- zmniejszają stan zapalny, przyspieszają gojenie podrażnionych części skóry.

pojemność: 30g
cena: 15zł
lista miejsc gdzie można kupić: KLIK

Moja opinia:  
                                                               

Po spotkaniu podeszłam do tego kremu z dość dużym zapałem. Naturalność składników i pomysł wykorzystania naparów ziołowych wydał się być ciekawy.
Krem ma zapach naparu z wierzby, moim zdaniem jest on delikatny i bardzo przyjemny. Ma beżowo-brązowy kolor.
Krem stosowałam codziennie wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy. Wchłaniał się momentalnie więc z czasem zaczęłam nakładać troszkę grubszą warstwę, po której po kilku minutach i tak nie było śladu.
Skóra po około tygodniu stosowania stała się bardziej nawilżona. Jeśli chodzi o zmiany skórne, to zaznaczam, że czas testowania tego kremu był dla mnie bardzo stresujący, co oczywiście odbiło się na kondycji mojej skóry. Dużą zaletą kremu którą zauważyłam bardzo szybko jest to, że przyśpiesza gojenie się ewentualnych wyprysków,zmniejszył również, choć w niedużym stopniu ich ilość. Bardzo go polubiłam i dzięki niemu wyrobiłam sobie nawyk systematycznego nakładania kremu na twarz wieczorem, o czym muszę przyznać wcześniej nie zawsze pamiętałam. 
Jedynym minusem który zauważyłam jest buteleczka w której nie widać ilości pozostałego kremu.
Zamierzam również nabyć krem na dzień, mając nadzieje, że będzie równie dobry jak wersja na noc.
Uważam, że jest zdecydowanie wart swojej ceny i serdecznie go polecam wszystkim mającym problem z zmianami skórnymi.

Wyniki konkursu

Czas na wyniki mini konkursu =)
Oto wszystkie chętne:
1. tamit24
2. Madzia
3. Zanka
5. Kamila

Wybór był trudny, a losować nie wolno(ach to prawo), więc poprosiłam pewnego miłego Ktosia ;P by wybrał jedną z Was.
Kompletnie nieświadomy o co chodzi stwierdził, że -1. Ech faceci... 
Musiał dodać coś od siebie ;).
Postanowiłam nie zawracać mu już głowy i pominęłam ten minusik.

Droga tamit24 serdecznie gratuluję! Opłacało się być pierwszą.
Zaraz napiszę do Ciebie mail i czekam na szybką odpowiedź by móc jak najszybciej wysłać bransoletkę.

;)

Tak właśnie wyglądają spotkania z antiii, która znalazła mi gustowne świąteczne okularki ;)  ach te spotkania i wymianki kosmetykowe... Jesteście ciekawi co nowego zagościło w moim sercu? Coś czuje, że zbyt szybko się nie odkocham.
Nigdy bym nie pomyślała że można pokochać zapach, nie tylko perfum. A Wy, macie swój ulubiony?


prypomnienie


Przypominam o małym konkursie trwającym do niedzieli.

Są jeszcze chętni?

KLIK

Grudniowy GLOSSYBOX

Cześć kochani, w przerwie między wielkim sprzątaniem a nauką odwiedził mnie kurier z grudniowym GLOSSYBOX'em - a oto on:

 Śliczny świąteczny motyw:



Zakupy w Mintishop

Korzystając z dnia darmowej wysyłki postanowiłam zrobić małe zakupy w Mintishop.
Traf padł na 2 paletki sleeka - Oh So Special i Ultra Mattes v2 Darks, te pierwszą mam już od jakiegoś czasu i jestem nią oczarowana więc poleciłam ją antiii która postanowiła razem ze mną zamowić. Na matową paletkę czaiłam się od momentu kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, ale zawsze znajdowałam tysiące wymówek i przekładałam jej zakup na czas bliżej nieokreślony. Aż nadszedł ten dzień. Mimo iż przy składaniu zamówienie wszystkie produkty miały być na magazynie to niestety okazało się, że tak nie jest i przesyłka została nadana dopiero w poniedziałek. Dzisiaj czekało na mnie avizo i punkt 18 stawiłam się na poczcie. O dziwo obyło się bez kolejki. W domu rzuciłam się jak szalona i raz raz rozpakowałam paczkę.




Paletki jak i hm 'nożyk' były bardzo ładnie opakowane:


Jutro pokaże Wam jej wnętrze i postaram się coś zmalować w wolnej chwili... ach moim zdaniem paletka jest cudowna....
Chyba się zakochałam ;P

Przemyślenia o przedłużaniu rzęs

Cześć Kochane dzisiejszy post będzie o przedłużaniu rzęs metodą 1 : 1.

Pewnie wszystkie o niej słyszałyście w większym, lub mniejszym stopniu.
W wakacje poddałam się takiemu zabiegowi i bardzo żałowałam. Rzęsy odpadły praktycznie w ciągu tygodnia bardzo niesymetrycznie. Bardzo się plątały i koszmarnie wyglądały.
Na uczelni padła propozycja wzięcia udziału w kursie przedłużania rzęs właśnie tą metodą więc pomyślałam czemu nie. Kurs dzielił się na 2 części  część teoretyczna gdzie pani nam opowiedziała co i jak się robi i część praktyczna która była poprzedzona krótkim pokazem na jednej dziewczyn, po wzięłyśmy się za robotę ;) Rzęsy zakładałyśmy sobie w parach.
Ze względu na to, że ja nie chciałam mieć zakładanych rzęs to Monika przyprowadziła Anię której zakładała rzęsy. Ze względu na to, że szło jej dość wolno a efekt nie był taki jaki chciała to ja dokończyłam rzęsy Ani. Monika stwierdziła, że nie chce mieć przedłużanych rzęs.

Moim zdaniem efekt który był po założeniu rzęs był bardzo średni.
Tak wiem, że trening czyni mistrza, ale trzeba kilku a nawet kilkunastu osobom "popsuć" na początek rzęsy, by może z czasem szło nam dobrze. Jestem z siebie kompletnie niezadowolona mimo iż dałam z siebie wszystko.

Oczywiście każdy dostaje certyfikat!

Tak na prawdę nie nauczyłam się niczego więcej, niż po obejrzeniu kilkunastu filmików na yt.

Dodatkowo by móc przedłużać rzęsy muszę kupić zestaw który kosztuje około 400-500zł oczywiście jest to początkowy wydatek, ale raczej nie zdecyduję się na zakup.

Koszt takiego zabiegu to koło 150 zł za 3 godziny naszej pracy. Mnie już po godzinie bolał kręgosłup, pod koniec drugiej godziny strasznie łzawiły mi oczy.

Jakoś nie mogę się przekonać i do tego, że z czasem te rzęsy będą wychodziły mi na prawdę ładnie i do tego że mój kręgosłup i oczy to wytrzymają.

Jestem trochę zawiedziona tym szkoleniem, bo raczej mnie zniechęciło do tego zabiegu jak i pokazało, że certyfikat można sobie kupić, nawet międzynarodowy - za dodatkową opłatą.

A Wy, co myślicie o tym zabiegu. Korzystacie z przedłużania rzęs?

Owsianka

Chciałam Wam dzisiaj przedstawić mój sposób na szybkie, pożywne i jakże smaczne śniadanie.
Stary sprawdzony przepis naszych babć dzisiaj połączony z jabłkową nutą.
Potrzebujemy
*duże jabłko
*1,5 szklanki mleka
*0,5 szklanki otrębów owsianych
*cukier,cynamon,miód - wedle uznania

Mleko i otręby gotujemy w garnku mieszając co jakiś czas gdyż niestety przywierają. Gdy mleko zacznie się gotować, to gotujemy jeszcze około 5 minut aż zmiękną otręby.

Jabłko obieramy, ścieramy/drobno kroimy na tarce i prażymy około 5 minut. Możemy doprawić cynamonem i miodem - w sam raz na chłodne poranki.

 Ja podałam pół na pół z dodatkiem czekoladowych serduszek dla urozmaicenia.

Smacznego!

Seteczka i rachunek sumienia

Długo zastanawiałam się nad tym co powinnam napisać w setnym poście i pomysłów miałam sporo, ale bojąc się że może być on dłuuugi jak encyklopedia to postanowiłam robić małe streszczenie.

Pierwszego posta napisałam 28 listopada 2011 roku. A zaczęło się to ze względu na dwie cudowne kobiety które mnie do tego zainspirowały, a mianowicie:
Agnieszka czyli mój makijażowy guru ;) która zawsze służy dobrą radą, i jej kudłata Lilly która jak nikt cieszy się na mój widok; )
Gosia z którą co rusz postanawiamy zamówić coś nowego, a potem cieszymy się jak małe dziewczynki, obce kraje nam nie straszne, zawsze znajdzie się jakiś sposób na zdobycie kosmetyków ;)

Były zakupy czyli szał MIYO,
kandyzowane skórki z pomarańczy,
potem przerwa i przygotowania do matury,
w czerwcu blog odżył razem ze mną i wróciłam z zdwojoną siłą,
pod koniec sierpnia na małym spotkaniu Łódzkich blogerek poznałam Paulinę 4premiere.blogspot.com   i Kasię youzyczka.blogspot.com,
korzystając z najdłuższych wakacji w życiu dość dużo pracowałam,
w wrześniu dałam się namówić koleżance na przedłużanie rzęs co nie wyszło mi na dobre, ponieważ były one bardzo niedokładnie zrobione,
 na moim nosie zagościły nowe okulary z którymi się praktycznie nie rozstaje,
w październiku z Gosią i Agnieszką byłyśmy na targach uroda i estetyka, miałyśmy mały niedosyt,
przyszedł również czas na studia i ich praktyczną część np. hennę,
ach ten halloween'owy makijaż i mina wystraszonego listonosza, na samą myśl się uśmiecham,ale panu do śmiechu nie było jak mnie zobaczył,
listopadowy zakupowy szał...
spotkanie blogerek w Piotrkowie Trybunalskim gdzie poznałam świetne dziewczyny, zwiedziłam trochę miasta  i podjęłam współpracę z nowymi firmami,
grudzień jednak zwalił mnie z nóg i był chyba najcięższym miesiącem,
nigdy bym nie pomyślała, że przyjdzie czas żegnać przyjaciela...
Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Ale trzeba podnieść głowę i iść dalej. 
Wyznaczyć cele i małymi krokami się do nich zbliżać.

Cele na najbliższych kilka miesięcy?
zaliczyć semestr zimowy (z ładną średnią),
popracować nad systematycznością,
zapisać się na fitness albo basen,
napisać recenzje tego co testowałam przez ostatnie miesiące,
napisać więcej makijażowych postów,
może jakiś kolejny, konkurs z zagranicznymi nagrodami ;)  ?

Wczoraj było już ponad 10 000 ;)
Dziękuję, że jesteście! 

Szybki konkursik

Chcieliście - to macie!
Wiem, zasady mogą wydawać się śmieszne, i trochę niepotrzebne, ale chcę by obyło się zgodnie z prawem.
Konkurs trwa do 16.12.2012
Nagroda czyli bransoletka wygląda tak:
Co należy zrobić?
Wystarczy:
  •  napisać w komentarzu pod tym postem odpowiedź na pytanie. 
  • napisać nick pod którym mnie obserwujesz
  •  podać swój adres mailowy
  • obserwować mój blog, jeśli jeszcze nie jesteś jego publicznym obserwatorem.
Pytanie:

Czy chcesz wygrać tę bransoletkę?

Wiem, wiem pytanie baaardzo trudne;) 
wystarczy odpowiedzieć np.jednym 3 literowym słowem zaczynającym się na literę T a kończącym na literę K.
Regulamin:

  • Zgłaszać się można od 9.12.2012 do 16.12.2012 do godziny 20:00!  
  • 16 grudnia 2012 roku po godzinie 20:30 wybiorę 1 osobę,
  • Najpóźniej w ciągu 2 dni roboczych wyślę nagrodę na wskazany przez tą osobę adres, tylko na terenie Polski.
  • Jeśli w ciągu 2 dni od daty opublikowania wyników konkursu i wysłania wiadomości pod mail napisany w komentarzu nie otrzymam maila zwrotnego, nagroda powędruje do innej osoby, również przeze mnie wybranej.
  • Musisz mieć skończone 18 lat, albo zgodę rodziców bądź prawnych opiekunów.
  • Jedna osoba może napisać jeden komentarz.
  • Zastrzegam sobie prawo do dokonywania zmian w regulaminie.

Przykładowy komentarz:
Obserwuję jako : maddzik
mój mail : maddziuleczek@gmail.com
Odpowiedź na pytanie konkursowe : TAK

Życzę powodzenia!

Sroczych opowieści część 1

Ech i znów Wam uległam. Antiii podziwiaj haha ;)
Z dużym przymróżeniem oka, szybko robione i obrobione zdjęcia mojego "centrum dowodzenia" i pewnego wieszaka wraz z zawartością ;)

Niespodzianka od mojej chrzestnej i liścik który mnie motywuje do nauki.

Zebra i medalionik z królikiem, podobno z Alicji z Krainy Czarów ;)

Lustereczko, ale trochę za małe nawet na drobne poprawki makijażowe i małe serduszko z cyrkoniami w srebrnym kolorze.

Taki tam złotawy szkielecik, który zakładam do mniej poważnych strojów i UWAGA! Imprezowa świecąco-mrygająca żarówka. Oj długo się z niej śmialiśmy na różnych imprezach ;)

Mój pierwszy zegarek na łańcuszku w kształcie budzika, niestety trzeba wymienić w nim baterie, na co nie mogę znaleźć czasu już od kilku miesięcy.

Sowa mądra głowa.

Dzwoneczek, który sama nie wiem skąd się wziął, ale może kiedyś się przyda ;)


I bransoletka z a'la charmsami która jest na mnie za mała, tylko raz przymierzona.
Może się komuś podoba?

Co powiecie na mały, śmiesznie prosty konkursik? =)

 Jest ktoś chętny?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...